Niezwykłe historie ludzkiego przetrwania zdarzają się dość często! Przetrwanie jest pierwszym odruchem człowieka i ostatnią linia obrony pomiędzy Tobą, a śmiercią. Jeśli teraz leżysz na kanapie i popijasz zimne piwko pomyśl o tych, którzy patrzyli śmierci w twarz i wygrali. Znamy historie mrożące krew w żyłach od zaginięcia na morzu, po jedzenie nietoperzy, na piciu własnego moczu kończąc. Co zrobić, aby przetrwać? Oto pięć opowieści o ludzkiej wytrzymałości, które dowodzą, że Twój dzień nie jest naprawdę taki zły.
Spis treści
1. Zaginiony żeglarz
Poon Lim, 25-letni chiński marynarz wypłynął z Cape Town na statku handlowym w 1942. W dwa dni od początku podróży statek z 55 osobową załogą został storpedowany przez hitlerowskiego U-Boota. Gdy statek zatonął, Poon wyskoczył za burtę i płynął dwie godziny nim znalazł tratwę. Przez 133 dni samotnej podróży przetrwał na kilku herbatnikach, które znalazł. Znalazł też latarki, pochodnie i trochę świeżej wody. Doświadczony marynarz zorientował się, że jedząc dwa ciastka dziennie i pijąc kilka łyków wody jego szansa na przeżycie będzie obejmować około miesiąca. Przepływające łodzie nigdy nie zauważy tratwy Poona. Płyną póki nie pojawił się na suchym lądzie. Lim łowił ryby przy użyciu herbatników jako przynęty. Jadł także upolowane mewy i złowione małe rekiny, pił nawet ich krew w celu uzupełnienia płynów. W ostatnim dniu swojej epickiej podróży, zauważył żagle małych łodzi, został znaleziony i uratowany. Znaleziono go u ujścia Amazonki po drugiej stronie Atlantyku.
Zobacz również: 9 sportowych pomysłów na rodzinny wypad za miasto

twitter.com
2. Piaskowy maraton
Jeśli myślałeś, że Olympic Marathon jest testem ludzkiej wytrzymałości, musisz poznać historię włoskiego policjanta Mauro Prosperi. W 1994 Prosperi wziął udział w wyczerpującym, trwającym sześć dni, 250 kilometrowym maratonie na Saharze. Nagle uderzyła burza piaskowa i zabrała Mauro. Zasady maratonu mówią, że w przypadku burzy, maratończycy mają nie ruszać się z miejsc i czekać na pomoc. Prosperi zlekceważył ich polecenia, owinięty w szalik wokół głowy biegł przez burzę piaskową. Sześć godzin później biegacz był tak daleko od konkurencji, że jedyną osobą, która widziała jego flagę awaryjną był on sam. Zabłądził. Odtąd Prosperi pił własny mocz, dopóki nie natknął się na opuszczony meczet, gdzie polował na nietoperze. W końcu postanowił się zabić przez podcięcie sobie żył. Maratończyk nie mógł się wykrwawić ponieważ jego krew była tak gęsta z odwodnienia. Mauro postanowił nie poddawać się i włóczył się przez kolejne pięć dni zjadając jaszczurki, skorpiony i pijąc rosę oraz własny mocz. Został znaleziony przez koczowniczą rodzinę w Algierii, 300 km od trasy.

tumblr.com
3. Zostawiony na śmierć
Australia jest krajem naprawdę niebezpiecznym. Ricky Megee przekonał się o tym w 2006 roku, kiedy jechał drogą zanim został porwany przez trzech aborygeńskich mężczyzn. Obudził się drapany przez psy dingo w płytkim grobie. Megee mówił, że mężczyźni otłumanili go przez użycie narkotyków i zakopali jego ciało na środku pustkowia. To był dopiero początek jego 70 -dniowej podróży przez jałową, australijską prowincję. Przeżył jedząc żaby, pijawki, jaszczurki i karaluchy zanim znalazł tamę i pozostał tam aż został znaleziony przez tubylców. Megee wyglądał jak zwęglony szkielet. Tajemniczy Aborygeni nie zostali nigdy odnalezieni.

twitter.com
4. Uratowany rozbitek
O prawdziwej klaustrofobii może opowiedzieć ten bohater, Harrison Okene . W 2013 roku jego łódź wywróciła się u wybrzeży Nigerii, wśród najbardziej znanych światowych dróg wodnych piratów. Okene ostatecznie został znaleziony przez nurków trzy dni później, w zupełnej ciemności, oddychającego przez niewielki otwór w niezalanej części łodzi. Nagranie wideo z jego ratunku obiegło cały internet.

youtube.com
5. Lodowa pułapka
Dwójka zapalonych wspinaczy Joe Simpson i Simon Yates kochali przygody. W 1985 roku wspinali się po zachodniej części peruwiańskich Andów. Podniecająca wędrówka szybko zamieniła się w dramatyczną walkę o przetrwanie. Kiedy Simpson złamał nogę, pozostawił Yatesa samego w ujemnej temperaturze. Było jeszcze gorzej, gdy uderzył sztorm. Przy zerowej widoczności, bez pewności czy jego kolega wciąż żyje Yates podejmuje najtrudniejszą decyzję swojego życia i przecina linę, która łączy go z przyjacielem. Simpson spadł 45 metrów, ale nie zginął. W ujemnych temperaturach ze złamaną nogą, przetrwał w lodowej jaskini. Oboje zostali odnalezieni.
Zobacz również: Inspirująca historia 100-letniej babci uprawiającej jogę

twitter.com
(źródło: dmarge.com, youtube.com)