Piłkarze lidera Barcelony przegrali w San Sebastian z Realem Sociedad 0:1 w 32. kolejce hiszpańskiej ekstraklasy, ponosząc drugą ligową porażkę z rzędu. Real Madryt pokonał Eibar 4:0, a wicelider Atletico Madryt wygrał na wyjeździe z Espanyolem 3:1.
Wyniki w ostatnich sezonach pokazują, że piłkarze Barcelony nie lubią grać w San Sebastian. W sobotę ponieśli tam czwartą z rzędu ligową porażkę. W sumie w sześciu ostatnich meczach Primera Division na tym terenie zdobyli zaledwie jeden punkt (2:2 we wrześniu 2011 roku).
W sobotę bramkę przesądzającą o zwycięstwie gospodarzy zdobył już w piątej minucie Mikel Oiarzabal. Dla Katalończyków, osłabionych brakiem zawieszonego za kartki Urugwajczyka Luisa Suareza, to druga ligowa porażka z rzędu – wcześniej ulegli u siebie w El Clasico Realowi Madryt 1:2.
Łącznie w trzech ostatnich meczach Primera Division podopieczni trenera Luisa Enrique wywalczyli zaledwie punkt. Ostatni raz taka seria, gdy nie wygrali trzech kolejnych meczów ligowych, zdarzyła się w maju 2014 roku.
Konsekwencją sobotniej porażki jest zmniejszenie się przewagi nad zespołami z Madrytu. Obecnie Barcelona – 76 pkt – wyprzedza już tylko o trzy Atletico oraz o cztery Real.
Obie drużyny ze stolicy Hiszpanii odniosły w sobotę zwycięstwa. Real w meczu z SD Eibar wystąpił m.in. bez pauzującego za kartki Sergio Ramosa i kontuzjowanego Karima Benzemy, a na ławce rezerwowych siedzieli m.in. Gareth Bale, Marcelo oraz Toni Kroos.
Bramki dla gospodarzy zdobyli kolejno James Rodriguez, Lucas Vazquez, Cristiano Ronaldo i Jese Rodriguez, który w 39. minucie ustalił, jak się okazało, wynik meczu.
To już 30. w obecnym sezonie Primera Division gol Portugalczyka Ronaldo, który prowadzi w klasyfikacji strzelców.
Ich lokalni rywale – piłkarze Atletico – pokonali na wyjeździe Espanyol Barcelona. (PAP)