Mamy być kapłanami służącymi młodemu pokoleniu, którzy potrafią zawalczyć o młodzież – mówił w Wielki Czwartek kard. Kazimierz Nycz do kapłanów zgromadzonych w warszawskiej archikatedrze podczas mszy Krzyżma Świętego.
Około 500 księży Archidiecezji Warszawskiej wzięło udział we mszy w archikatedrze warszawskiej św. Jana Chrzciciela, odprawionej w święto kapłanów. Uczestniczyli w niej wszyscy biskupi warszawscy, biskup polowy WP gen. bryg. Józef Guzdek. Kard. Nycz poświęcił oleje Krzyżma Świętego.
Nawiązując w homilii do zbliżających się Światowych Dni Młodzieży w Krakowie, metropolita warszawski podkreślił, że musimy zawalczyć o młodzież po to, by współczesny świat, który daje tyle kontrpropozycji, by „nie porwali naszej młodzieży i nie oderwał jej od Chrystusa”.
„Potrzebujemy takich kapłanów, którzy się smucą, a nieraz wręcz płaczą kiedy widzą, że młodzież odchodzi od Kościoła. Ale potrzebujemy także takich bardzo wielu kapłanów – najlepiej, żeby byli wszyscy – którzy nie będą żadnymi celebrytami, ale takimi autorytetami dla młodych ludzi, ponieważ na pierwszym miejscu są świadkami Chrystusa, zarówno w swoim słowie, w swoim świadectwie życia i w całym swoim postępowaniu niezależnie od wieku” – mówił do kapłanów kard. Nycz.
Jak zauważył takimi autorytetami byli dla młodzieży: św. Jan Paweł II, papież Franciszek, czy zmarły w ubiegłym roku o. Jan Góra. „Gdyby każdy z nas w swoim życiu potrafił przyprowadzić do Chrystusa, do Kościoła część tych, który przyprowadzali ci wielcy, wtedy ta troska o młodzież byłaby czymś pięknym i wspaniałym” – podkreślił metropolita warszawski.
Światowe Dni Młodzieży – jak zaznaczył kard. Nycz – są tym czasem, w którym chcemy pokazać młodemu pokoleniu „żywy, młody Kościół, pozwolić mu go przeżyć i porwać ich do tego, by byli w ścisłym związku z Chrystusem”.
Podkreślił też, że kapłanom przybyło jeszcze jedno zadanie związane ze ŚDM, w związku z tym, co się dzieje w Europie, tym co stało się parę miesięcy temu w Paryżu, co się stało we wtorek w Brukseli. To rodzi słuszne obawy – dodał.
„Nie dziwimy się ludzkim lękom, obawom, strachom, bo sytuacja rzeczywiście jest niebezpieczna. Ale jest to sytuacja, która w bardzo łatwy sposób może doprowadzić do takich radykalnych uogólnień i uproszczeń, że postawimy we jednym momencie znak równości między terrorystą a prawdziwym uchodźcą, że postawimy znak równości między człowiekiem, który przyjeżdża w godziwych interesach a terrorystą, który przyjeżdża, aby zabijać. A może dojść do takiej sytuacji, że postawimy znak równości między terrorystą a zwyczajnym turystą, który przybywa z różnych stron świata i chce zobaczyć Europę. I byłoby bardzo niebezpieczne uproszczenie, które by sprawiło, że ci którzy przychodzą tutaj jako terroryści osiągnęliby swój cel” – podkreślił kard. Nycz.
Jak zaznaczył, to się odnosi także do ŚDM. „Już słychać czasem głosy wśród rodziców, wśród samej młodzieży, jak to będzie. Już słyszymy głosy, czy nie zmienić miejsca, czy w ogóle to jest możliwe. Jestem głęboko przekonany, że nie wolno nam, nie zrobi tego na pewno papież Franciszek, abyśmy rozważali w ogóle takie myśli, by cokolwiek zmieniać czy odwoływać. Należy godnie, godziwie i bezpiecznie przeprowadzić wszystko, natomiast nie dać się zastraszyć” – podkreślił metropolita warszawski.
Zwracając się do kapłanów kard. Nycz apelował, aby byli „apostołami nadziei – nadziei, którą należy wlewać w serca młodych ludzi, którzy wybierają się na ŚDM. „To świadectwo nadziei przy całej ostrożności, roztropności, przy całej mądrości działania jest nam wszystkim niezwykle potrzebne” – podkreślił.
Po homilii nastąpił obrzęd odnowienia przyrzeczeń kapłańskich.
Msza Krzyżma Świętego, nazywana również mszą olejów, jest sprawowana w Wielki Czwartek i bierze swą nazwę od poświęcanych w jej trakcie świętych olejów. W czasie tej mszy św. biskup błogosławi oleje chorych i katechumenów oraz poświęca Krzyżmo. Jest ona również spotkaniem duchowieństwa z terenu diecezji, które wraz ze swym biskupem dziękuje za dar kapłaństwa i odnawia przyrzeczenia. (PAP)