Czym charakteryzuje się kobieta aktywna? Wczesnym wstawaniem, szybkim piciem porannej kawy, nadprzyrodzonymi mocami w dziedzinie ogarniania codziennych obowiązków i… często brakiem czasu dla siebie. Jestem nią!
I o ile z pierwszych trzech elementów składowych mojego jestestwa jestem dumna, o tyle nad ostatnim muszę intensywnie popracować. Taka właśnie myśl, dopadła mnie nie dalej jak tydzień temu, kiedy po raz kolejny nie miałam siły, aby mieć ochotę (tak tak!) na podarowanie sobie odrobiny luksusu, w postaci wyjścia do teatru. Wszystko było zorganizowane. Od postawienia na nogi grupy przyjaciół, przez rezerwację biletów w najlepszych rzędach, po wybór odpowiedniej kreacji. Ułożyłam sobotnie zajęcia tak, by mieć po południu chwilę tylko dla siebie – przecież nie wypada wbiec do teatru w sobotnim dresie i z bałaganem na głowie. Nie przewidziałam jednego – że ta chwila powinna trwać co najmniej tydzień.

pexels.com
Po przymiarce “małej czarnej”, długiej kąpieli i obowiązkowej maseczce relaksującej, którą każda, szanująca się kobieta aktywna posiada w swojej kosmetyczce, przyszedł czas na wybór fryzury. Przyznam, że od dłuższego czasu nie zwracałam uwagi na kondycję moich włosów. Wiecie jak jest – ulubiony kucyk, w porywach do fantazyjnego koka na czubku głowy, nie są w tym zakresie specjalnie wymagające… Jak się okazało, to był mój błąd! I postanowiłam go jak najszybciej naprawić.

pexels.com
Tego wieczora po raz kolejny postawiłam na ukrywający wszelkie niedogodności włosów warkocz, ale już w poniedziałek wzięłam sprawy (a w zasadzie włosy!) w swoje ręce.
Krok 1: Skonsultowałam się ze znajomą fryzjerką w temacie nowości kosmetycznych dedykowanych włosom suchym i zniszczonym (czyli takim jak moje).
Krok 2: Odwiedziłam najbliższą drogerię, aby zrealizować zakupy według wytycznych zdobytych w punkcie numer 1.
Krok 3: Dałam sobie czas.
Przez kolejne dni robiłam wszystko, aby codziennie znaleźć co najmniej pół godziny tylko dla siebie i swoich potrzeb. Każdego ranka wstawałam trochę wcześniej i brałam orzeźwiający prysznic. Osobny kwadrans, dedykowałam swoim włosom, fundując im regenerującą terapię nową linią kosmetyków marki NIVEA Hairmilk.

© Piotr Marcinski / Fotolia
Zgodnie z zaleceniami swojej znajomej, kupiłam trzy kosmetyki z tej serii: mleczny szampon NIVEA Hairmilk, mleczną odżywkę NIVEA Hairmilk w płynie i błyskawiczną, mleczną odżywkę regeneracyjną NIVEA Hairmilk w sprayu. Już drugiego dnia wiedziałam, że stosowanie tych kosmetyków nie tylko poprawi kondycję moich włosów, ale także wpłynie korzystnie na moje samopoczucie. Dlaczego?
Spis treści
PO PIERWSZE
Uwielbiam zapach produktów NIVEA! Wszystkie łączy podobna, bardzo świeża i odprężająca nuta. Co ważne, ten charakterystyczny aromat zostaje ze mną na długo, na co już drugiego dnia stosowania serii NIVEA Hairmilk, zwróciły uwagę moje koleżanki z biura. Punkt dla mnie! Jeśli wiecie o co chodzi..
PO DRUGIE
Kto z Was lubi, kiedy kosmetyk przelewa mu się przez palce, a tym samym po prostu się marnuje? Ja tego nie cierpię. Dlatego bardzo ważną zaletą serii kosmetyków NIVEA Hairmilk, jest dla mnie ich gęsta konsystencja, która sprawia, że mój nowy, ulubiony szampon jest mega wydajny – podobnie jak odżywka.
PO TRZECIE – NAJWAŻNIEJSZE
Efekty! Jak wspomniałam wcześniej, mleczną serię NIVEA stosuję dopiero od kilku dni, ale już teraz widzę wyraźną poprawę. Włosy są dużo lżejsze i zdecydowanie bardziej ożywione. Podniosły się, ale jednocześnie przestały się puszyć. Mam również wrażenie, że są bardziej wytrzymałe i lepiej się rozczesują. No i błyszczą jak w reklamie! To nie żart! Wiem, że to wszystko zasługa naturalnych protein mleka, które stanowią jeden ze składników moich nowych, ulubionych (!!) kosmetyków do włosów i muszę przyznać, że jestem im za to bardzo wdzięczna. Bardzo!

© djile / Fotolia
W przyszłym tygodniu wybieram się na premierę do teatru. Do tego czasu mogę sobie być najbardziej zabieganą kobietą aktywną na świecie i w jego okolicach, ale co do jednego jestem spokojna. Co do fryzury, na którą się zdecyduję. W każdej będzie mi do twarzy i już nie będę musiała ukrywać rozdwojonych końcówek. Wiecie dlaczego? Bo nareszcie czuję się ze swoimi włosami po prostu dobrze.
Wy też możecie. Zwłaszcza, że NIVEA daje Wam możliwość przetestowania swoich nowych produktów! Co trzeba zrobić, aby otrzymać zestaw składający się z mlecznego szamponu i odżywki? Wystarczy wejść na stronę NIVEA i odpowiedzieć na proste pytanie dotyczące Waszych sposobów na piękno. Zróbcie to! I zasmakujcie w mlecznych rytuałach pielęgnacyjnych, które oferuje Wam NIVEA Hairmilk.
Foto okładka: © djile / Fotolia