Oto tragiczny skutek źle zainwestowanych funduszy na cele turystyczne. Rodzina z Sydney miała przerażającą niespodziankę podczas urlopu, gdy uzbrojona policja wyważyła drzwi do wynajętego przez nich apartamentu. Rodzina była akurat w trakcie przygotowywania posiłku.
Dieter Winkler, jego żona, i pięcioro dzieci wynajęli dom przez Airbnb (serwis internetowy podobny do couchsurfingu, ale z tą różnicą, że za mieszkanie trzeba zapłacić). Spodziewali się miłego, relaksującego czasu w gronie najbliższych. Przygotowywali grilla, gdy nagle zaskoczyli ich uzbrojeni policjanci.
Policja przesłuchała rodzinę i przeszukała ich rzeczy osobiste, a następnie zainteresowała się pokojem, którego właściciel nieruchomości nie udostępnił Winklerom tłumacząc się problemem z elektryką. Po wyważeniu drzwi okazało się, że wewnątrz pomieszczenia znajduje się plantacja marihuany. Ojciec pechowej rodziny przyznał, że istotnie, zauważył, że od czasu do czasu w pokoju migotały światła podczas ich pobytu.

cosmopolitan.com
Winkler wydał około 1,200$ na czynsz w felernym mieszkaniu i dodatkowe 1,800$ na kolejne miejsce, gdy rodzinę zmuszono do opuszczenia posiadłości pełnej narkotyków. Wyjawił też, że to jego najgorsze wakacje i dodał: „Zniechęciło nas to, aby kiedykolwiek ponownie skorzystać z usług Airbnb.” Wydaje się to być zrozumiałe. Na szczęście serwis Airbnb zwrócił pieniądze rodzinie za ich pobyt w kłopotliwym apartamencie i zaproponował także pokrycie kosztów ich późniejszego czynszu.
(źródło: cosmopolitan.com)