Jeśli taka przewaga utrzyma się po środowych spotkaniach, w których lider zagra w Gdańsku z Lechią, a Piast w Chorzowie zmierzy się z Ruchem, stołeczny zespół będzie się cieszył z 11. w historii mistrzostwa kraju. Zgodnie z regulaminem, w przypadku jednakowej liczby punktów w końcowej tabeli wyższą pozycję zajmie drużyna, która miała lepszy dorobek w fazie zasadniczej (Legia – 60, Piast – 58), więc warszawianom brakuje trzech punktów do ligowego triumfu.
Byłby to jednocześnie szósty dublet Legii, gdyż w tym sezonie sięgnęła już po Puchar Polski. Wcześniej triumfowała w obu rozgrywkach w 1955, 1956, 1994, 1995 i 2013 roku.
W niedzielę legioniści po raz pierwszy w tym sezonie pokonali Piast; w dwóch poprzednich pojedynkach przegrali i zremisowali. Prowadzenie zapewnił im, w zamieszaniu podbramkowym, w 28. minucie Igor Lewczuk, a tuż przed gwizdkiem sędziego Szymona Marciniaka kończącym pierwszą połowę na 2:0 podwyższył Brazylijczyk Guilherme.
W drugiej na listę strzelców wpisali się Fin Kasper Hamalainen, który dość niespodziewanie zagrał w podstawowym składzie, oraz Nemanja Nikolic. Węgier wykorzystując „jedenastkę” uzyskał 27. bramkę w sezonie i zdecydowanie prowadzi w klasyfikacji strzelców.
Po wyjazdowej porażce 0:2 z Cracovią szanse na występ w europejskich pucharach stracił abdykujący mistrz Polski Lech Poznań. „Kolejorz”, który w fazie finałowej zdobył tylko dwa punkty, jest w tabeli siódmy, a „Pasy” – trzecie. Krakowianie tracą cztery punkty do wicelidera z Gliwic i o jeden wyprzedzają KGHM Zagłębie Lubin. Beniaminek w niedzielę sięgnął po trzecie z rzędu zwycięstwo pokonując w Szczecinie Pogoń 3:1.
Mistrz Polski zagra w kwalifikacjach Ligi Mistrzów, a drużyny z miejsc 2-4 powalczą w rundach wstępnych Ligi Europejskiej.
Kolejka numer 36 rozegrana zostanie we wtorek – grupa spadkowa i w środę – mistrzowska. (PAP)
pp/ kali/