To jedna z najnowocześniejszych maszyn do akcji ratowniczych dostępna na polskim rynku – podkreślali ratownicy. Pojazd unosi się do 30 cm nad powierzchnią i sprawnie porusza się zarówno na lądzie, jak i wodzie. Maszyna może podejmować ludzi w najtrudniejszych warunkach pogodowych, które uniemożliwiają użycie śmigłowca.
Poduszkowiec pozwala na ratowanie ludzi nawet w zimę, kiedy na akwenach wodnych występują lód, czy kra – powiedział dziennikarzom wiceprezes szczecińskiego WOPR Mirosław Gosieniecki. Jak dodał, do tej pory ratownicy nie dysponowali sprzętem, który pozwalałby na działania w takich warunkach.
Pokład poduszkowca mieści cztery osoby. Maszyna wyposażona jest m.in. w defibrylator i specjalne oświetlenie. Na spokojnej wodzie może poruszać się z prędkością 40 kilometrów na godzinę.
„Ratownik 220”, bo takie imię otrzymał na chrzcie, będzie służył do akcji ratunkowych na szczecińskich akwenach.
„Jest to pierwsza jednostka tej klasy w Szczecinie” – powiedział prezydent miasta Piotr Krzystek. „Będzie używana nie tylko latem, ale przede wszystkim zimą, kiedy dostęp do wód w tradycyjny sposób jest niemożliwy, a wypadki zdarzają się również wtedy” – dodał prezydent.
Zgromadzeni na nabrzeżu przy Wałach Chrobrego obejrzeli pokaz możliwości poduszkowca. Ratownicy zaprezentowali na Odrze akcję podjęcia topielca na pokład poduszkowca.
Koszt zakupu poduszkowca zbudowanego przez firmę Tecnotek Polska to 150 tys. zł. Fundusze na ten cel miasto pozyskało od ubezpieczycieli, którzy przekazali całą kwotę. (PAP)
res/ par/