Osoby palące papierosy mają większy problem ze znalezieniem pracy i mogą liczyć na mniejsze zarobki niż osoby pozbawione nałogu tytoniowego – informuje „JAMA Internal Medicine”.
Badacze z Uniwersytetu Stanforda (USA) postanowili sprawdzić, czy palenie papierosów ma związek z prawdopodobieństwem znalezienia pracy. W tym celu przez 12 miesięcy śledzili losy 217 bezrobotnych mieszkańców stanu Kalifornia.
Zaobserwowali, że w ciągu roku pracę znalazło 60 spośród 108 niepalących uczestników badania (55,6 proc.), a tylko 29 spośród 109 palących badanych (26,6 proc.). Oznaczało to, że osoby wolne od nałogu tytoniowego miały prawie o 30 proc. większą szansę na podjęcie zatrudnienia niż osoby uzależnione od papierosów.

PAP
Dalsze analizy pokazały, że palacze, którym udało się znaleźć pracę, i tak zarabiali o około 5 dolarów na godzinę mniej niż osoby niepalące. Przeciętna stawka godzinowa u osób palących wynosiła 15,10 dolarów, a u abstynentów 20,27 dolarów. Dla palaczy wiązało się to z otrzymywaniem o około 10 tys. dolarów niższej pensji w skali roku.
Autorzy badania (DOI: 10.1001/jamainternmed.2016.0772) przyznają, że Kalifornia to miejsce, gdzie nałóg tytoniowy jest silnie stygmatyzowany, z czego może wynikać to, że w tym rejonie palacze mają gorsze perspektywy na znalezienie pracy, a zwłaszcza takiej pracy, która zadowalałaby ich pod względem finansowym. (PAP)