Trzepak, podchody, gra w kapsle, klasy – osoby, które dorastały w PRL-u doskonale pamiętają wiele różnych zabaw, które pozwalały im chociaż na chwilę zapomnieć o tych trudnych czasach. Wówczas w wielu polskich szkołach królowała jednak „muka”, niezwykle prosta gra, która przy odrobinie sprytu pozwalała bezkarnie przyłożyć koledze. Co ciekawe, zabawa ta do dziś ma swoich miłośników, a nawet stanie się tematem rozprawy sądowej.
Spis treści
O co chodzi?
Zasady tej zabawy są dziecinnie proste. Wystarczy złączyć ze sobą kciuk i palec wskazujący, tworząc z nich kółko, a następnie sprowokować inną osobę do popatrzenia na nie w dół (nie można podstawić „muki” pod oczy).Jeśli uda nam się kogoś zaskoczyć, wówczas możemy bezkarnie i z całej siły uderzyć go w ramię. Co ważne, ta gra nigdy się nie kończy, dlatego nie ma co się dziwić, że szczególnie dużą popularnością cieszyła się właśnie w szkołach.
Tajemnicza historia
Nikt tak naprawdę nie ma stuprocentowej pewności, skąd właściwie wzięła się „muka”. Wiadomo jednak, że gra swoją polską nazwę zawdzięcza powieści „Stawiam na Tolka Banana” z 1966 roku, gdzie słowo „muka” było wyrażeniem wulgarnym. Zabawę tę można było zobaczyć także w serialu „Zwariowany świat Malcolma”, gdzie funkcjonowała pod nazwą „the circle”.
Prawdziwe śledztwo w tej sprawie przeprowadzili 1,5 roku temu dziennikarze portalu „Vice”, którzy postanowili, że znajdą twórcę słynnej zabawy. Jak dobrze wiemy, internet roi się od rzeczy absurdalnych, dlatego też udało im się ustalić, że „muka” pochodzi najprawdopodobniej z USA, a jej pomysłodawcą był Matt Nelson z New Bermen w stanie Ohio.
„Muka” jak środkowy palec
Dziennikarze znaleźli nawet numer telefonu do Nelsona, który w krótkim wywiadzie nie zaprzeczył, że to prawdopodobnie on jest twórcą „muki”, która była dla niego wygodną wymówką do bicia kolegów.
Historia tej zabawy wydaje się być niezwykle krzywdząca. Przyłapać na „mukę” próbuje się na całym świecie, a nikt nawet nie zna autora gry. – To trochę tak, jak z pokazywaniem środkowego palca. Skąd to się wzięło? Nie wiem, ale każdy to robi – mówił w wywiadzie Nelson.
Chociaż nadal nie można mieć pewności, że to właśnie on wymyślił „mukę”, ta wersja wydarzeń wydaje się najbardziej prawdopodobna. Fakty są jednak takie: w „mukę” grano zarówno w latach 80., jak i 90., sam grałem w nią również po roku 2000 i jak widać, zabawa ta ma się dobrze również dzisiaj.
Jest gorzej niż źle. 5 zjawisk, za którymi nie nadąża polska szkoła
Kilka dni temu boleśnie przekonał się o tym uczeń szkoły w Sędziszowie Małopolskim na Podkarpaciu. Na skutek uderzenia w ramię, 16-latek został dość mocno poturbowany, a sprawa ma trafić do sądu!
Cóż… za moich szkolnych czasów było wiele różnych, często niezwykle głupich zabaw. Oprócz „muki” podcinało się nogi opartym o parapet kolegom, porywało się plecaki z kanapkami czy też strzelało plasteliną z rurek po długopisach.
Na całe szczęście finał każdej z tych spraw w najgorszym wypadku miał miejsce w gabinecie dyrektora…