Niebawem rozpocznie się lato, a tym samym wzrośnie liczba gorących i upalnych dni. To niestety okres, w którym dość często spotykamy się z nierozsądnym zachowaniem rodziców zostawiających swoje pociechy w nagrzanych samochodach, na parkingach supermarketów. Słyszeliście o przypadku z Nowej Zelandii?
Jedna z tamtejszych mam, postanowiła wybrać się na zakupy ze swoim kilkutygodniowym dzieckiem. W drodze do supermarketu, maluszek zasnął – “troskliwa” mama postanowiła go nie budzić i wykorzystać jego drzemkę do samodzielnej wyprawy do supermarketu. Zostawiła więc dziecko w aucie, kładąc na jego kocyku list o treści:
Moja mama robi zakupy, zadzwoń do niej, jeśli czegoś potrzebuję.
Dziecko zauważyli inni klienci sklepu, którzy przechodzili koło auta. Myśleli, że mama malucha rzeczywiście wyszła tylko na chwilę, więc postanowili na nią poczekać – niestety, nie było jej bardzo długo. Jeden z gapiów zrobił zdjęcie dziecka i wrzucił na Facebooka – pod fotką rozgorzała potężna dyskusja, w której większość komentujących, potępiła zachowanie matki.
Ludzie zwracali uwagę na różne zagrożenia, które czyhają na dziecko w takiej sytuacji. Mimo że ten dzień nie należał do specjalnie upalnych, maleństwo mogło się po prostu zachłysnąć w trakcie płaczu, gdyby zorientowało się, że jest w aucie samo. Innym niebezpieczeństwem była groźna uprowadzenia.
Niestety nie wiemy, jak skończyła się cała sytuacja – kiedy wróciła matka, jaka była reakcja zgromadzonych ludzi i czy ktoś wezwał policję. A Wy, jak postąpilibyście w podobnej sytuacji?