Pojedynek Legii z Realem w Champions League był idealnym potwierdzeniem słów: „w futbolu wszystko jest możliwe”. Remis 3:3 to wynik, po którym kibice Mistrzów Polski mogą mieć powód do dumy. Oto wnioski po meczu Legii z Realem.
Spis treści
1. Odrabianie strat
W ostatniej kolejce Ekstraklasy Legia przegrywała 2:0 z Koroną Kielce, a jednak zdołała odrobić straty. Przy takim samym wyniku z Królewskimi mało kto spodziewał się takiego obrotu spraw. Najpierw dla Wojskowych przepiękną bramkę strzelił Vadis Odjidja-Ofoe, potem wyrównał Miroslav Radović, a w 83. minucie na 3:2 trafił Thibault Moulin. Mecz zakończył się wynikiem 3:3, a w szeregach Legii można było poczuć nawet lekki niedosyt.
2. Wzmocnienia
Mecz z Realem udowodnił, że niektóre letnie wzmocnienia okazały się strzałem w dziesiątkę. Kibice Wojskowych oczekiwali dobrej postawy od Radovicia i Odjidji-Ofoe, ale mało kto przypuszczał, że doskonały występ okraszony bramką zaliczy Moulin. Francuz miał kilka strat w środku pola, jednak skutecznie wyprowadzał kontrataki i miał doskonały przegląd pola. Każdy z tej trójki wpisał się na listę strzelców.
3. Rzeźniczak
Najbardziej utytułowany zawodnik w historii Legii nie miał łatwego początku w tym sezonie. Rzeźniczak zaliczał coraz więcej koszmarnych występów, po których brał na siebie winę za przegrane spotkania. Internauci w mediach społecznościowych wyśmiewali się z kapitana Legii, a po transferach Dąbrowskiego i Czerwińskiego większość twierdziła, że czas Kuby w Legii dobiega końca. U Jacka Magiery kapitan Wojskowych otrzymał drugie życie. Najlepszy mecz w tym sezonie zagrał przeciwko obrońcom tytułu Ligi Mistrzów. Oprócz doskonałej postawy w defensywie Rzeźniczak zaliczył ponad trzydzieści podań, a wszystkie z nich były celne.
4. Powrót Pazdana
Powrót po kontuzji do Ekstraklasy nie był zbyt udany i wydawało się, że w meczu z Realem defensor Wojskowych znów zaliczy słaby występ. Michał Pazdan udowodnił, że uwielbia grać na najwyższym poziomie przeciwko największym gwiazdom futbolu. Obrońca wiele razy ratował bramkę Arkadiusza Malarza przed groźnymi strzałami i doskonale wyprowadzał kontrataki. Na takiego Pazdana czekali kibice na Łazienkowskiej.
5. Pusty stadion
Gdyby ten mecz zakończył się podobnym wynikiem do spotkania rozgrywanego w Madrycie, to nikt nie miałby aż tak wielkiego żalu o zamknięty stadion. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Eksplozja radości po każdej bramce byłaby ogromna, a do tego byłby to wielki prezent na stulecie klubu. Przez głupotę kilkunastu chuliganów prawdziwi kibice Wojskowych nie mogli zobaczyć na żywo małego sukcesu swojej ukochanej drużyny.
6. Ronaldo
Mecz w Warszawie udowodnił, że CR7 szuka swojej optymalnej formy. Portugalczyk nie zalicza zbyt dobrych występów w Champions League, ani w lidze hiszpańskiej. Bartosz Bereszyński dał sobie radę z przeciętnym ostatnio gwiazdorem Królewskich, co również przyczyniło się do końcowego wyniku.
7. Niedosyt
Przed meczem Legia skazywana była na kolejną kompromitującą porażkę, a remis każdy brałby w ciemno. Oczywiście wynik 3:3 i odrobienie dwubramkowej przewagi z Realem Madryt to ogromny sukces, jednak zagorzali kibice mogą czuć lekki niedosyt. Wystarczyło kilka minut, a Legia odniosłaby swoje pierwsze zwycięstwo w tegorocznej LM i to przeciwko obrońcom tytułu.
8. Wielka szansa
Od momentu awansu Legii do Ligi Mistrzów głównym celem było trzecie miejsce w grupie i awans do fazy pucharowej Ligi Europy. Mecz z Realem to wielki krok ku temu, aby na wiosnę kibice mogli nadal oglądać wielkie europejskie zespoły na Łazienkowskiej. Najważniejszy jest mecz ze Sportingiem, który odbędzie się 7 grudnia.
Zobacz również: Jesteś fanem Legii Warszawa? Przekonaj się o tym!
(źródło: squawka.com, uefa.com)