Scena jak z filmu! Złodziejski atak z użyciem ostrego narzędzia, ofiara napadu ranna w twarz, tłum gapiów i on – Harry Potter! A raczej grający go, Daniel Radcliffe, który jako jeden z nielicznych, zareagował stosownie do sytuacji.
Do wydarzenia doszło w miniony piątek (14 lipca) na ulicach Londynu. Ofiarą napastników był 50-letni turysta – złodzieje podjechali do niego na motorowerach i wyrwali mu torbę. Zanim odjechali, zdążyli go jeszcze zranić w twarz. Przebywający na ulicy ludzie, nie kwapili się do pomocy poszkodowanemu. Inaczej zachował się, przechodzący tamtędy Daniel Radcliffe.
Według zeznań świadków, filmowy czarodziej był jedną z niewielu osób, które w ogóle zareagowały na incydent. Co prawda nie rzucił się na napastników, ale od razu po zdarzeniu, dobiegł do ofiary kradzieży i zaczął ją uspokajać. Został z turystą do momentu przyjazdu policji i pogotowia.
Osoby, które przyglądały się zdarzeniu, nie mogły uwierzyć własnym oczom. Cała sytuacja była dość stresująca, a pojawienie się w niej aktora znanego z filmów o Harrym Potterze, dodatkowo podniosło poziom emocji. Wielu świadków podkreśla, że Radcliffe zachował się bardzo przytomnie i ani na moment nie stracił nad sobą panowania. Ciekawe, czy inne gwiazdy potrafiłyby się tak zachować.
Management aktora potwierdza, że Daniel Radcliffe był świadkiem takiego zdarzenia, ale nie chce udzielić szczegółowych informacji na temat zachowania aktora. Czyli nie dość, że filmowy Potter odważny i opanowany, to jeszcze skromny!