Zarówno „Władca Pierścieni”, jak i „Harry Potter” stały się kultowymi pozycjami w świecie fantasy. Fani Tolkiena i Rowling od dawna spierają się co do tego, który ze światów jest lepszy. Jakie są argumenty wielbicieli „Władcy Pierścieni”? Sprawdźcie sami!
Spis treści
1. Świat „Władcy Pierścieni” jest bardziej logiczny i uporządkowany
Tolkien wykreował cały świat, jego historię, język i mitologię, zanim napisał osadzone w nim książki. Dzięki temu jest on logiczny, uporządkowany, możemy samodzielnie zgłębiać jego tajemnice i poznawać kolejne historie. Z kolei świat „Harry’ego Pottera” powstawał w trakcie pisania i jest w nim sporo nielogicznych elementów – np. dlaczego można magicznie stworzyć ptaki, ale nie jedzenie? Czemu Zmieniacz Czasu nie może po prostu rozwiązać wszystkich problemów?
Zobacz również: 12 rzeczy, które wkurzają fanów „Władcy Pierścieni”
2. „Władca Pierścieni” jest oryginalny, a w „Harrym Potterze” pojawia się sporo zapożyczeń
Owszem, Tolkien inspirował się mitologią oraz religią, ale w gruncie rzeczy stworzył coś zupełnie nowego, co już na zawsze będzie inspiracją dla kolejnych twórców fantasy. W tym dla Joanne Rowling. Podobieństwa „Harry’ego Pottera” do „WP” są oczywiste – Gandalf i Dumbledore, Nazgule i Dementorzy, Sauron i Voldemort… Długo by wymieniać. Gdyby nie Tolkien, saga Rowling nie wyglądałaby tak, jak dziś.
3. Postacie w „WP” mają więcej głębi
Każdy bohater we „Władcy Pierścieni” ma swoją rozbudowaną historię, motywacje, dobre i złe cechy, nikt nie jest czarno-biały. W „Harrym Potterze” można wymienić trzy bardziej rozwinięte postacie – Voldemorta, Snape’a i Dumbledore’a. Wielu bohaterów mogłoby równie dobrze nie istnieć lub zostać zastąpione kimś innym ponieważ niewiele wnoszą do historii (np. Cho Chang).
4. Świat zbudowany przez Tolkiena jest większy
„Harry Potter” dzieje się głównie w szkole – czasem pojawia się ulica Pokątna, Hogsmeade czy domy niektórych postaci. A we „Władcy Pierścieni” sama podróż Frodo i Sama obejmuje mnóstwo lokacji. Poza tym możemy również śledzić inne miejsca, jak Gondor, Helmowy Jar itd. Każde z nich ma też własną, długą historię i osobny wątek.
5. Fabuła „WP” nie opiera się wyłącznie na magii, tylko na psychice bohaterów
W „Harrym Potterze” wiele problemów da się rozwiązać przy pomocy magii i głównie od jej znajomości zależy moc i potęga bohaterów. We „Władcy Pierścieni” Frodo i Sam nie teleportują się do Mordoru, tylko idą przed siebie, pokonując własne słabości. Sauron nie przejmuje władzy, niszcząc wszystkich kilkoma zaklęciami, tylko tworzy gigantyczną armię i zbiera środki na wojnę. Magia jest bardzo potężna i w związku z tym unika się jej nadużywania.
6. W książkach Tolkiena jest głębsze przesłanie
Walka z mocą Pierścienia, ze swoimi ułomnościami, pokonywanie strasznych przeciwników i całych armii dzięki przyjaźni, miłości oraz sprytowi – to esencja „Władcy Pierścieni”. Jeśli bohater postępuje źle, zostaje ukarany, niezależnie od tego, po której „stronie” stoi. Nagradzane jest dobro. W „Harrym Potterze” dobrymi postaciami są wszyscy ci, którzy występują przeciwko Voldemortowi, niezależnie od tego, czy poza tym postępują moralnie.
Zobacz również: Którą postacią z „Harry’ego Pottera” jesteś? Sprawdź!
Zgadzacie się z naszą listą? Dajcie znać w komentarzach, co sądzicie o obu seriach i która według Was jest lepsza!
(źródło: thetoptens.com, debate.org)
10 komentarzy
Nie można stwierdzić, że jakaś książka jest lepsza od drugiej. To tak nie działa. Każda książka jest ciekawa tylko zależy dla kogo. Nie wszystkich może interesować wielowątkowa fabuła we „Władca Pierścieni”, elfy, wojny itp. Inni mogą oczywiście woleć coś lekkiego opierającego się przede wszystkim na głównym wątku fabularnym-„Harry Potter”. To jest wyłącznie moje zdanie. Zrozumiem jak ktoś się ze mną nie zgodzi. Ja uwielbiam „Harry Pottera” jak i również „Władcę Pierścieni”.
,,Hermiona rzucając tym ślimakiem uratowała dupę Harry’emu, Ronowi i Hermionie, poza tym uratowali Hartodzioba” Tak, tylko zauważ że oni nie robili nic, co by nie było już wcześniej zrobione. Każda ,,zmiana” była już wcześniej w zasadzie ustalona, ponieważ to co oni zrobili przed cofnięciem, już się odbyło. Trudno jest mi to wyjaśnić pisemnie…
Dzieła Tolkiena są dużo dojrzalsze.
Wbrew temu co pisze sanoczanin, to Tolkien przybliżył szerszemu gronu czytelników takie stworzenia jak elfy, krasnoludy, trolle, orki itp. Czerpał z baśni staronordyckich i staroangielskich ale to on wprowadził je do współczesnego pisarstwa i stworzył pierwsze prawdziwe science fiction.
Jeśli chodzi o zrozumiałość utworów.
Trzeba pewnego wyrobienia czytelniczego do Silmarilionu, gdyż dzieło to jest na wskroś klarowne i zrozumiałe. Aczkolwiek Tolkien niejednokrotnie tworzy tajemnicze wątki, które czasem rozwiewa na łamach innych swych dzieł. 😉
Często właśnie ta tajemniczość przyciąga.
Jeśli zaś chodzi o magię.
U Tolkiena ona owszem występuje. Lecz jest ona niemalże w cieniu (odróżnijmy książki od wymysłów Jacksona). Uwaga nie jest na nią położona. Niejednokrotnie jest przedstawiano jako immanentny element wcześniejszych epok niż Władca Pierścieni, gdzie już nie występuje w pełnej krasie. Pozwala to skupić się na bohaterach. Istari do których należy Gandalf, to przede wszystkim mędrcy. W drugim rzędzie dopiero czarodzieje.
No i jest subtelna różnica. Istarii są przysłani z ,,zaświatów” przez Valarów mieszkających w Valinorze. A Magia jest częścią nich. Nie uczą się jej. W Harrym Potterze magii się uczy i jest o to zarzut… zarzut o krzewienie okultyzmu i magii. Bo postacie poznają coś co nie jest ich. Nie wiadomo skąd czerpią te moce. A u Tolkiena te zdolności są immanentną cechą Istarich lub elfów mających magiczność wpisaną w swoje jestestwo.
Tolkien nie stworzył science fiction tylko fantasy. Science fiction to zupełnie inny gatunek – podróże w czasie, kosmos, klonowanie, mutacje, UFO i wiele innych tematów. LotR i Harry Potter to zaś fantasy.
,,dlaczego można magicznie stworzyć ptaki, ale nie jedzenie? Czemu Zmieniacz Czasu nie może po prostu rozwiązać wszystkich problemów?”
Otóż magiczne ptaki się tworzy, ale nie da się ich zjeść, bo po zabiciu znikają. Zmieniacz czasu? to jest logiczne. Cała historia jest już spisana tzn. ,,cofając się w czasie” nie zmieniamy go, tylko tak jakby odgrywamy scenkę. Widać to w HPiWA, kiedy Harry i Hermiona rozdzielają się na i są w dwóch miejscach na raz, oglądają to co już się wydarzyło.
,,Podobieństwa Harry’ego Pottera do WP są oczywiste – Gandalf i Dumbledore, Nazgule i Dementorzy, Sauron i Voldemort… Długo by wymieniać. Gdyby nie Tolkien, saga Rowling nie wyglądałaby tak, jak dziś.”
Śmiech na sali… Tolkien niby jest taki oryginalny? To znakomity pisarz, ale mnóstwo pisarzy przed nim tworzyło książki w których byli główni bohaterowie, postać która była dla nich wzorem i ich wróg. Oryginalne są elfy, krasnoludy, trolle, gobliny, orki, smoki, itd.? kpina.
,,Każdy bohater we Władcy Pierścieni ma swoją rozbudowaną historię, motywacje, dobre i złe cechy, nikt nie jest czarno-biały”
Ktoś kto nie czytał Harrego Pottera zapewne nie jest w stanie określić typów charakteru głównych postaci.
,,W Harrym Potterze wiele problemów da się rozwiązać przy pomocy magii i głównie od jej znajomości zależy moc i potęga bohaterów”
Bzdura, 1,2,3,4,5 tom to tylko logika, spryt, odwaga i umiejętności. Poza tym to do cholery są CZARODZIEJE, więc czym mają walczyć? Procami?
,,Sauron nie przejmuje władzy, niszcząc wszystkich kilkoma zaklęciami, tylko tworzy gigantyczną armię i zbiera środki na wojnę.” Voldemort zbiera armię od końca 4 tomu aż do połowy 7 tomu, żeby się włamać do zamku. Sam nie dałby sobie rady bez śmierciożerców, mimo że jest potężnym czarnoksiężnikiem.
,,W Harrym Potterze dobrymi postaciami są wszyscy ci, którzy występują przeciwko Voldemortowi, niezależnie od tego, czy poza tym postępują moralnie” Gdy zabili już Dumbledora każdy kto popierał Voldemorta nie musiał się z tym ukrywać, bo miał dzięki temu przywileje. Voldemort zabijał każdego kto był przeciwko niemu, więc każdy musiał się określić po której jest stronie, lub znikać. W ukryciu też żyli dobrzy i źli ludzie, ale przeciwni Voldemortowi.
Nie twierdzę że WP to zła książka, wręcz przeciwnie, ale te argumenty były chyba pisane przez kogoś kto HP czytał tylko w skrótach… Autorze, przeczytaj dokładnie HP i daj z siebie więcej, bo puki co, to co piszesz to brednie.
Zgadzam się ze wszystkim, tylko nie z tym że używając Zmieniacza Czasu nie zmieniamy rzeczywistości, można ją zmienić, gdyż Hermiona rzucając tym ślimakiem uratowała dupę Harry’emu, Ronowi i Hermionie, poza tym uratowali Hartodzioba
Władca Pierścieni jest lepsze i kropka.
Czytałem i Władcę Pierścieni i HP. Uważam że mimo wszystko WP przewyższa HP pod każdym względem. Poza tym nie można zapomnieć że to właśnie Tolkien a nie J.K Rowling wymyślił język elfów i można się go nauczyć tak samo jak angielskiego oraz stworzył historię od stworzenia świata do chwili kiedy kończy się opowieść Władcy Pierścieni. Dlatego uważam że proza J.R.R Tolkiena jest znacznie lepsza od Harrego Pottera.
Też się z Tobą zgadzam z wyjątkiem tego zmieniać za czasu.
Może zmieniać rzeczywistość, ale w KSIĄŻCE autorka pokazała, że to rozwiązanie 'na krótką metę’. Hermiona zgłubiła się w pewnym momencie.
Dodatkowo w 7. części Ron mówił o wyjątkach w transmutacji.
P.s. Zacząłem czytać Tolkiena od Silmarillionu i nie rozumiem wielu rzeczy.
Zgadzam się.
Jeśli chodzi o podobieństwa typu Gandalf i Dumbledore, to przed nimi był jeszcze Merlin, chyba widać podobieństwo.
Magię w HP mają wszyscy dlatego używają jej do walki, czy może mają uczyć się strzelania z pistoletu (to czasy współczesne, przecież nie będą ganiać z mieczami), we WP mają ją jedynie Mędrcy i elfowie, to jak inni mają jej używać?
Obie książki są bardzo dobre i trudno je porównywać.