Spis treści
Nocne marki w grupie ryzyka
Zespół naukowców z Brigham and Women’s Hospital przeanalizował dane prawie 74 tys. pielęgniarek. Wyniki były jednoznaczne: osoby, które chodziły spać po godzinie 1:00, były o 20–40% bardziej narażone na rozwój zaburzeń psychicznych, nawet jeśli spały 7–8 godzin dziennie. Według badaczy, nocne czuwanie zaburza rytm dobowy organizmu, a ten odpowiada za regulację hormonów, nastroju i metabolizmu. Utrzymujące się zaburzenia w tym rytmie mogą prowadzić do przewlekłego stresu i rozregulowania gospodarki hormonalnej.
Zegar biologiczny nie kłamie
Organizm człowieka działa w zgodzie z rytmem światła i ciemności. Naturalne procesy fizjologiczne – takie jak produkcja melatoniny czy regeneracja komórek – rozpoczynają się już około godziny 22:00. Kiedy sztucznie przesuwamy moment zaśnięcia, zmuszamy ciało do pracy w trybie „awaryjnym”. W efekcie możemy czuć się bardziej zmęczeni, mieć problemy z koncentracją, a z czasem – z wagą i zdrowiem psychicznym.
Nie tylko depresja – także insulinooporność i otyłość
Osoby zasypiające bardzo późno często mają nieregularne pory posiłków, większy apetyt na wysokokaloryczne przekąski oraz mniej energii do aktywności fizycznej w ciągu dnia. To wszystko prowadzi do zaburzeń metabolicznych. Naukowcy zwracają uwagę, że późne zasypianie koreluje z wyższym poziomem glukozy we krwi, co zwiększa ryzyko insulinooporności i cukrzycy typu 2.
Nie wystarczy tylko „odespać” swoje godziny – liczy się to, kiedy to robimy. Organizm najlepiej regeneruje się między 22:00 a 2:00 w nocy. Regularne chodzenie spać po północy rozregulowuje rytm biologiczny i może zwiększać ryzyko wielu chorób – zarówno psychicznych, jak i metabolicznych. Dlatego warto zadbać nie tylko o długość, ale też o jakość i odpowiednią porę snu. Bo im później chodzisz spać, tym większe ryzyko, że Twój organizm kiedyś powie „dość”.