Spotkaliście się już z tą modną nazwą? Tzw. zimne kremy, to zyskujące na popularności kosmetyki, za które nierzadko wydajemy niezły grosz. Czym są i czy naprawdę warto w nie zainwestować? Odpowiedzi szukamy w blogosferze.
Spis treści
Co to właściwie ten ,,cold cream”?
Tematem ,,zimnych kremów” zajęła się nasza twórczyni – Anita z kanału Coco Collection. Blogerka jest wykwalifikowanym kosmetologiem i propagatorką świadomej pielęgnacji. W swoich materiałach opowiada o profesjonalnych zabiegach i produktach, które faktycznie przyniosą nam pożądane efekty.
Cold cream to kosmetyk, który w swojej formule zawiera bardzo dużo tłuszczu. Ma za zadanie odparować wodę i wywołać efekt chłodzenia. Pewnie zastanawiacie się – ale po co nam to zimą? Sprawa jednak wygląda nieco inaczej. Zimne kremy tak naprawdę chronią skórę zimą czy jesienią, ponieważ niwelują działanie szkodliwych czynników zewnętrznych –wiatru, mrozu, wilgoci. Tworzą warstwę ochronną, która na długo pozostaje na skórze.
Zimny krem pozwoli nam również zatrzymać wodę w naskórku – to ważny zimą, kiedy występuje tendencja do suchości i ściągania. Anita poleca cold creamy szczególnie osobom, które zmagają się z atopowym zapaleniem skóry, skórą suchą i naczynkową. Łagodzą podrażnienia, dyskomfort i ściągnięcie.
Cold cream znany był już za czasów starożytnych Rzymian, o czym opowiada nasza autorka. Koniecznie zajrzyjcie do pełnego materiału i zobaczcie, jakie propozycje zimnych kremów znajdziecie na sklepowych półkach.
Cold cream a kwestie sporne
Wokół zimnych kremów nie brakuje oczywiście kontrowersji. Opowiada o nich Pan Tabletka, czyli Marcin. Twórca jest farmaceutą, instruktorem salsy i miłośnikiem ludzi. Swój blog prowadzi z pasji do zawodu i w przekonaniu, że należy żyć tak, aby tabletki nie były potrzebne. Uczy, sprawdza, opowiada – wszystko rzetelnie i w przystępnym sposób.
Kremy ochronne na zimę i niepogodę – analiza składów i opinie
Marcin zwraca uwagę na fakt, iż przecież w kremach na zimę woda nie powinna być głównym składnikiem. Przy dużym mrozie zamarza, podrażnia skórę. Jednak jest to lekka przesada – nie musimy zupełnie unikać wody w kosmetykach. Zwykle nie ma jej na tyle dużo, aby przyniosła szkody, a nawilżać też musimy.
Marcin porusza jeszcze kwestię parafiny i olejów mineralnych w kosmetykach na zimę. Takie produkty mają swoje wady, ale lepiej podejść do nich mądrze. Jeżeli nie używamy ich zbyt często – nie zaszkodzą nam. Jeżeli jednak szukamy kosmetyków topowych i nie szkoda nam na nie funduszy – wybierzmy te bez parafiny. Parafiny lepiej również unikać, gdy naprawdę często stosujemy takie kosmetyki, ale nie mamy skóry atopowej.
Ostatnią sporną kwestią jest wybór maści z witaminą A zamiast kosmetyków typu cold cream. Marcin zwraca uwagę na jej ilość w aptecznych kosmetykach – stężenie jest naprawdę dużo. Łatwo więc o jej nadmiar, także tutaj cold cream bez witaminy A będzie lepszym wyborem.
Co zamiast drogeryjnych cold creamów?
Chociaż bez problemu znajdziemy wiele cold creamów na sklepowych półkach, to zawsze warto rozważyć bardziej naturalne kosmetyki. Po co możemy sięgnąć, aby zabezpieczyć skórę na zimę i trochę jej ulżyć?
O takich alternatywach pisze na swoim blogu Alina Rose. Twórczyni to ekspert od mądrej pielęgnacji skóry, włosów i organizmu. Prowadzi kilka kultowych już kanałów w sieci, na których poczytacie o diecie, kosmetykach i makijażu. Jej wpis o cold creamach znajdziecie tutaj.
Jednym z naturalnych zamienników cold creamów jest masło shea. Dostarcza naszej skórze witamin A, E i F. Ponadto odżywia ją, zabezpiecza przed czynnikami zewnętrznymi, łagodzi podrażnienia i przyspiesza gojenie ranek. Możecie używać go do pielęgnacji miejsc najbardziej narażonych – ust i policzków.
Kolejną alternatywą jest niezmydlana frakcja sojowa 60% steroli. Sterole znajdziemy w składzie lipidów warstwy naskórka i tworzą film na powierzchni naszej skóry. Chronią przed wchłanianiem substancji toksycznych i odpowiednio nawilżają. Często frakcję miesza się z ulubionymi olejkami i dodaje do domowych kosmetyków. To świetne rozwiązanie dla podrażnionej skóry oraz dla osób, które chcą uniknąć tłustej warstwy.
Skórą zimą przechodzi prawdziwy test – wie o tym prawie każdy, bo większość z nas jest podatna na mróz, wiatr oraz wilgoć. Warto zainwestować w odpowiedni cold cream lub odrobić lekcje z naturalnej i skutecznej, domowej pielęgnacji zimą.