O tym, że koronawirus prawdopodobnie dotarł do Polski, mówiło się już od jakiegoś czasu. Dziś rano minister zdrowia oficjalnie potwierdził pierwszy przypadek zarażenia. Czy powinniśmy czuć się zagrożeni?
Pojedyncze przypadki koronawirusa zostały już wykryte w większości krajów Europy. Stwierdzenie choroby w Polsce było zatem jedynie kwestią czasu. Trudno się spodziewać, żeby wirus, który dynamicznie rozprzestrzenia się po całym świecie, magicznie ominął duże, centralnie położone państwo Starego Kontynentu.
Spis treści
Koronawirus potwierdzony
Na zwołanej rano konferencji prasowej minister Łukasz Szumowski przekazał, że wirusa wykryto u pacjenta w szpitalu w Zielonej Górze, w województwie lubuskim. Mężczyzna sam zgłosił się do szpitala i został poddany testom, które wypadły dodatnio.
Pacjent został przewieziony do szpitala zakaźnego i odizolowany, a wszystkie osoby, z którymi miał styczność, poddane kwarantannie. Na szczęście jego stan zdrowia jest stabilny. Wiadomo, że w ostatnich dniach przebywał w Niemczech, na karnawale w Nadrenii Północnej Westfalii. Karetkę wezwała jego rodzina, ponieważ wrócił z zagranicy z silnym kaszlem i gorączką.
Jakie są objawy koronawirusa?
Pierwsze objawy są bardzo podobne do grypy: występuje katar, kaszel , podwyższona temperatura,bóle mięśni i zmęczenie. Lekarz pierwszego kontaktu nie jest w stanie jednoznacznie stwierdzić, że ma do czynienia z COVID-19, dlatego jeżeli istnieją ku temu przesłanki, skieruje chorego do szpitala na test.
W ocenie objawów może być pomocna ministerialna infografika.
Koronawirus – czy jest groźny?
Już teraz hospitalizowanych z podejrzeniem koronawirusa jest w Polsce 68 osób, a 500 poddanych kwarantannie. Szumowski uspokaja, że łóżek wystarczy dla wszystkich potrzebujących. W Polsce jest 79 oddziałów zakaźnych gotowych na przyjęcie pacjentów z koronawirusem.
Przede wszystkim warto pamiętać, że koronawirus nie jest chorobą tak ciężką jak np. SARS albo Ebola. Aż 80% osób przechodzi go łagodnie ‒ w grupie szczególnego ryzyka znajdują się osoby starsze oraz już cierpiące na schorzenia układu oddechowego.
Przebieg epidemii można obserwować na bieżąco dzięki interaktywnej mapie Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa.
Koronawirus – co robić?
Nie warto na pewno robić zapasów żywności jak na inwazję zombie. Jedzenia i leków nie zabraknie, jeżeli tylko zachowamy zdrowy rozsądek i nie będziemy masowo ich wykupywać, prowadząc tym samym nie tylko do opustoszenia sklepowych półek, lecz także do wzrostu cen podstawowych towarów.
Minister zdrowia zaleca, aby zachować spokój i przede wszystkim przestrzegać podstawowych zasad higieny i nie przebywać w dużych skupiskach ludzkich, gdy mamy objawy przeziębienia.
No i… kto wie, może wreszcie wszyscy wyrobią sobie nawyk mycia rąk po wyjściu z toalety?