Marcin Gortat zdobył 16 punktów i miał 13 zbiórek, ale jego Washington Wizards w poniedziałkowym meczu koszykarskiej ligi NBA przegrali u siebie z 98:108. Polak uzyskał 19. w sezonie, a czwarte z rzędu, double-double.
[embedyt] http://www.youtube.com/watch?v=S6fDzq4skvo[/embedyt]
„Czarodzieje” wygrali z Blazers trzy ostatnie mecze we własnej hali, ale w spotkaniu rozgrywanym w dniu Martina Luthera Kinga nie mieli wiele do powiedzenia i ponieśli drugą kolejną porażkę w Verizon Center.
Gortat był najlepszym zawodnikiem zespołu, jego drugim strzelcem i najlepiej zbierającym spotkania. Rozpoczął mecz w wyjściowej piątce, grał 37 minut, trafił siedem z 10 rzutów z gry i dwa z trzech wolnych, miał 10 zbiórek w obronie i trzy w ataku, dwa bloki, dwie straty i trzy faule.
Najwięcej punktów dla Wizards zdobył Garrett Temple – 18.
W zwycięskim zespole wyróżnili się C.J. McCollum – 25 pkt (6/10 za trzy).
Blazers, którzy od początku dyktowali warunki, zawdzięczają zwycięstwo bardzo dobrej skuteczności z dystansu. Trafili 17 z 31 rzutów za trzy punkty (55 procent), podczas gdy Wizards – 9/21 (43 proc.). „Czarodzieje” próbowali jednak walczyć. Na początku drugiej kwarty przegrywali już 17:34, ale potrafili odrobić straty.
W drugiej odsłonie, wygranej przez gospodarzy 40:27, polski środkowy zdobył 11 punktów, w tym dziewięć kolejnych w ciągu nieco ponad dwóch minut. Na początku trzeciej kwarty, po trzypunktowym rzucie Temple’a drużyna trenera Randy’ego Wittmana wyszła na prowadzenie 60:59. Jedyne w meczu, jak się okazało. Rywale w tej odsłonie trafili osiem z 10 rzutów z dystansu, a w czwartej kwarcie ich przewaga wzrosła nawet do 24 punktów (106:82 na 8.04 min przed końcem). „Czarodzieje” mogli tylko zmniejszyć straty.
Z bilansem 19 zwycięstw i 21 porażek koszykarze z Waszyngtonu spadli na 11. miejsce w Konferencji Wschodniej. (PAP)