Ten najsłynniejszy obraz Leonarda da Vinci intryguje od wieków. Z czasem mnożą się teorie na jego temat, a naukowcy prześcigają się w badaniach płótna. Co do tej pory wiemy na temat słynnej Mony Lisy?
Inspiruje artystów na całym świecie – od Marcela Duchampa, artysty dadaistycznego do Dana Browna, twórcy kultowej już książki “Kod Leonarda da Vinci”. Co jest takiego niezwykłego w tym malowidle, że wciąż inspiruje ludzi do tworzenia nowych teorii?
Spis treści
Postać z portretu
Niestety, nie wiadomo kto spogląda na nas z płótna Leonarda da Vinci. Istnieje wiele domysłów, ale chyba musimy pogodzić się z tym, że nigdy nie poznamy prawdy w 100%. Niektórzy uważają, że kobieta to Lisa Gherardini, żona jednego z florenckich kupców. Jakiś czas temu powstała nowa teoria jakoby postać na obrazie była… mężczyzną. A dokładniej Giano Giacomo Caprotti – jednym z najbardziej zaufanych uczniów malarza.
Tajemniczy uśmiech
Z tego najbardziej znana jest Mona Lisa. Ciekawy jest fakt, że uśmiech ten jest wyraźniejszy, gdy patrzy się jej prosto w oczy, i wydaje się znikać, gdy spojrzymy na usta. To dlatego, że uśmiecha się ona głównie układem mięśni twarzy, nie samymi ustami. Ale nie w samym uśmiechu skryta jest cała tajemnica. Ważne są oczy. Po powiększeniu naukowcy znaleźli maleńkie cyfry i litery – większość zgadza się, że LV oznacza inicjały autora. Lecz co mogą one oznaczać? Tego nikt do końca nie jest pewien.
Technika
Leonardo da Vinci nałożył ponad trzydzieści warstw farby – niektóre cieńsze niż grubość ludzkiego włosa. Mówi się, że przez ten sposób malowania jako pierwsze wyblakły i zniknęły brwi sportretowanej kobiety. Były bowiem namalowane przy pomocy małej ilości farb i nakreślone cienkimi liniami. Chociaż jest to również kwestia sporna bowiem w tym czasie we Florencji bardzo modnym był akt golenia brwi. Zatem wielce prawdopodobne, że obraz był już taki od początku! Cóż, to tylko kolejna zagadka dotyczącego tego malowidła.
Marcel Duchamp
Jak już wspomnieliśmy na początku, ten artysta swego czasu sparodiował słynny obraz, dorysowując kobiecie wąsiki i bródkę. Pod całością umieścił napis: L.H.O.O.Q., jako zabawę fonetyczną, która przeczytana szybko po francusku brzmi „Elle a chaud au cul”, co powiedzmy, że oznacza zachwyt nad urodą sportretowanej Giocondy. Oczywiście w niezbyt grzecznych słowach, ale któż by się tego spodziewał Duchampie?
Kradzież
Obecnie obraz znajduje się w Luwrze i jest bardzo pilnie strzeżony. W 1911 roku doszło bowiem do kradzieży a głównym podejrzanym stał się… Pablo Picasso. Na szczęście oskarżenia były niesłuszne, złodziejem okazał się pewien fałszerz, który skradł portret tylko po to, aby zrobić sześć idealnych podróbek i sprzedać je w czasie, gdy obraz był poszukiwany. Oczywiście wszystko wyszło na jaw, ale złodziej ostatecznie nie stanął przed sądem.
Mona Lisa wzbudza ogromne zainteresowanie. W Luwrze ustawiają się kolejki ludzi, którzy marzą spojrzenie w oczy tej tajemniczej kobiecie. A Wy widzieliście kiedyś na żywo ten obraz? Uważacie, że tak ogromne zainteresowanie wobec niego jest słuszne? Podzielcie się!