Ponad 60 godzin po trzęsieniu ziemi na południu Tajwanu ratownicy wydobyli w poniedziałek spod gruzów zawalonego bloku mieszkalnego w mieście Tainan dwie żywe osoby, w tym 8-letnią dziewczynkę – poinformowały tajwańskie stacje telewizyjne.
Według nich dziewczynka nazwiskiem Lin Su-Chin była przytomna i została zabrana do szpitala. Wkrótce potem wydobyto z gruzowiska jej ciotkę. Dotychczasowy bilans ofiar to 38 zabitych, ale ponad 100 ludzi jest nadal zaginionych i przypuszcza się, że są oni pogrzebani głęboko pod gruzami 17-piętrowego wieżowca mieszkalnego. Poza tym budynkiem odnotowano tylko dwie ofiary śmiertelne wstrząsu, który nawiedził Tainan i okolice w sobotę około godz. 4 nad ranem czasu polskiego (ok. godz. 21 w piątek w Polsce).
Jak zaznaczył burmistrz Tainanu William Lai „jest więcej ofiar niż te które wydobyto i liczba zabitych prawdopodobnie przekroczy sto”. W trakcie wizyty w szpitalu w Tainanie kończący już urzędowanie prezydent państwa Ma Jing-cu powiedział, że władze podejmą dodatkowe starania na rzecz poprawy jakości budownictwa. „W bliskiej przyszłości będziemy mieli pewne dalsze ulepszenia, jeśli chodzi o zarządzanie budownictwem. Z pewnością zrealizujemy to zadanie” – zadeklarował.
Według świadków, na których powołuje się Reuters, w szczątkach leżących na gruzowisku ścian wieżowca widać było wmurowane w nie kanciaste bańki po oleju jadalnym, wykorzystywane najwyraźniej jako materiał budowlany. (PAP)