Od śmierci Stephena Hawkinga minął tydzień. Dzisiaj media podały, że wreszcie podjęto decyzję co do miejsca pochówku genialnego astrofizyka. Urna z prochami profesora ma zostać złożona w najważniejszej świątyni anglikańskiej – w Opactwie Westministerskim. I to w całkiem niezłym towarzystwie.
Opactwo Westministerskie to miejsce, w którym koronuje się kolejnych władców Wielkiej Brytanii. Od XIII wieku jest to także świątynia, w której chowa się królów brytyjskich oraz ludzi wybitnie zasłużonych. Nic zatem dziwnego, że to właśnie tutaj – po uroczystościach pogrzebowych, które odbędą się w kościele na Uniwersytecie w Cambgridge, gdzie profesor wykładał 52 lata – spoczną prochy Hawkinga.
Już dzisiaj wiadomo, że urna profesora, złożona zostanie w sąsiedztwie urn Izaaka Newtona i Karola Darwina. Dwóch wielkich naukowców, którzy podobnie jak Stephen Hawking, mieli niezwykły wpływ na rozwój nauki. To wielkie, ale jakże oczywiste wyróżnienie.
Tak to już jest
Że jak odchodzi ktoś wielki, przez jakiś czas jakoś bardziej interesują nas jego osiągnięcia. Postanowiłam spojrzeć na działalność Stephena Hawkinga nie pod kątem jego teorii dotyczących czarnych dziur, czy rozważań na temat istnienia Boga. Zdecydowałam się zgłębić temat ostrzeżeń, jakie od pewnego czasu komunikował ludzkości. Przed czym więc ostrzegał nas Stephen Hawking?
Istnieje wiele zagrożeń dla naszej egzystencji na Ziemi. Od wojny atomowej, przez globalne ocieplenie, na genetycznie modyfikowanych wirusach kończąc. Musimy rozprzestrzenić się po kosmosie, by katastrofa na Ziemi nie oznaczała końca ludzkości – to słowa profesora, które pochodzą z jednego z wywiadów, których udzielił jeszcze w 2016 roku.
W późniejszych latach, Hawking coraz konkretniej mówił o tym, co grozi zarówno nam, jak i naszej planecie.
Spis treści
Po pierwsze: Zmiany klimatyczne
Jeszcze w 2017 roku Stephen Hawking twierdził, że w wyniku zmian klimatycznych, jakie zachodzą aktualnie na Ziemi, ludzkość nie przetrwa dłużej, niż 1000 lat. Kilka miesięcy po wystąpieniu, w trakcie którego to ogłosił, zmienił zdanie. A może raczej, delikatnie je uściślił ogłaszając, że zostało nam zaledwie 100 lat życia na naszej planecie.
Lista czynników, które zagrażają naszemu gatunkowi, powiększyła się zdaniem astrofizyka o “ewentualne uderzenie asteroidy, epidemie i przeludnienie” (według szacunków, w 2050 roku Ziemię ma zamieszkiwać blisko 9,7 miliarda ludzi).
Po drugie: Sztuczna inteligencja
Hawking nie negował konieczności prowadzenia prac nad rozwojem sztucznej inteligencji. Bardzo mocno podkreślał natomiast fakt, że maszyny w nią wyposażone, muszą być DOBRE. Czyli muszą służyć ludziom, a nie im zagrażać. Taki rozwój prac wymaga zdaniem profesora ścisłej kontroli człowieka.
Astrofizyk wyraźnie zaznaczał, że nie chodzi o to, iż sztuczna inteligencja może być zła sama w sobie – obawiał się jedynie, że żądni władzy ludzie, mogą wyposażyć ją w niekorzystne i niebezpieczne dla ludzkości, kompetencje. Rozważania na temat sztucznej inteligencji, podsumował Hawking w dość osobliwy sposób, wskazując ją jako wynalazek, który może być najlepszym w dziejach ludzkości, ale jednocześnie – przy złym prowadzeniu przez człowieka – może być tym najgorszym.
Temat sztucznej inteligencji był Stephenowi Hawkingowi bardzo bliski. Wspólnie z grupą wizjonerów, którzy podobnie jak profesor obawiali się sytuacji, w której AI byłaby w ręce jednej korporacji, brał udział w opracowaniu 23 zasad, które mają chronić ludzkość przed złą sztuczną inteligencją. Jedna z nich mówi o konieczności bezwzględnej, ponad korporacyjnej współpracy w zakresie badań nad tym tworem.
Jak więc widać, w ostatnich latach swojej działalności naukowej Hawking skupiał się raczej na zagrożeniach względem ludzkości, jakie niesie ze sobą dzisiejszy świat. Szukał rozwiązań, które pomogą te zagrożenia niwelować. Nie bał się, że zostanie uznany za niepoczytalnego sugerując, że jedynym ratunkiem dla ludzkości, jest eksploracja kosmosu i przeniesienie się na inne planety.
Czy Stephen Hawking przewidział naszą przyszłość? Muszę przyznać, że mam nadzieję, iż nie do końca. W przeciwnym wypadku, jesteśmy w niemałych opałach. On może się już czuć bezpiecznie – gdziekolwiek jest. Jeśli jest.