Reuters przypomina, że Moskwa zadeklarowała chęć odbudowy stosunków z Ankarą, gdy turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan wyraził w zeszłym tygodniu żal w związku z zestrzeleniem w zeszłym roku przez Turcję rosyjskiego samolotu wojskowego.
„Walcząc z Daesz (akronim IS) będziemy współpracować z każdym. Robimy tak od pewnego czasu i otworzyliśmy bazę lotniczą Incirlik dla tych, którzy chcą aktywnie włączyć się w walkę z Daesz” – mówił w niedzielę Cavusoglu w rozmowie z telewizją TRT Haber.
Reuters ocenił, że tamta wypowiedź szefa tureckiej dyplomacji oznaczała możliwość udostępnienia Rosjanom bazy lotniczej Incirlik. W poniedziałek Cavusoglu zaprzeczył takiej interpretacji jego słów.
Zapytany, czy Rosjanie mogą korzystać z Incirliku, powiedział, że „nie mówił niczego takiego”.
„Mówiliśmy, że będziemy współpracować ze wszystkimi walczącymi z ISIL (Islamskie Państwo Iraku i Lewantu – poprzednia nazwa IS). (…) Podkreślaliśmy, że będziemy w przyszłości współpracować z Rosją w walce z Daesz. Nie mówiłem jednak nic o przybyciu rosyjskich samolotów do bazy lotniczej Incirlik” – zaznaczył podczas wystąpienia transmitowanego przez telewizję.
W odpowiedzi na niedzielne słowa Cavusoglu rzecznik Kremla Dimitrij Pieskow uznał je za „ważne oświadczenie”.
„To niewątpliwie ważne oświadczenie, które musi być przenalizowane pod kątem wojskowym i politycznym” – mówił Pieskow. Rzecznik Kremla podkreślił też, że zeszłotygodniowy zamach w Stambule pokazał, że „kluczowe” jest, aby Rosja i Turcja wymieniały się informacjami na temat terrorystów i potencjalnych zagrożeń. (PAP)
lm/ kar/