Pytanie w tytule tego artykułu, jest mocno podchwytliwe. Dlaczego? Bo nie ma jeszcze żadnego planu! Prawdziwe prace nad produkcją kolejnej części tej kultowej produkcji, dopiero się rozpoczną, jednak znam już kilka jej szczegółów, którymi chętnie się z Wami podzielę.
Spis treści
Premiera przesunięta o rok
Premierę 9. części Szybkich i Wściekłych przewidywano początkowo na kwiecień 2019. Plany wytwórni szybko uległy jednak zmianie i przesunięto ją o rok, na 10 kwietnia 2020. Skąd ten ruch? Do terminarza produkcji wskoczył spin-off serii. Wystąpią w nim tylko Dwayne „The Rock” Johnson oraz Jason Statham. Jego premiera odbędzie się 26 lipca 2019.
Atmosfera między aktorami jest napięta
Zmiana daty premiery nie wszystkim się podoba. Tyrese Gibson, którego fani Szybkich i Wściekłych znają szerzej jako Romana Pearcea, opublikował na Instagramie pełen emocji wpis. Aktor żali się w nim na przesunięcie daty premiery. W dość obszernej wypowiedzi wyczuwamy zazdrość i jednocześnie złość na to, że spin-off poświęcony będzie tylko Dwaynowi i Jasonowi. „Do widzenia wszystkim, widzimy się w 2020 roku. #FastFamily, co nie?” – komentuje sprawę Gibson. Ciężko stwierdzić, czy decyzja studia naprawdę wywołała w aktorze tyle emocji, czy też jest to marketingowa ustawka.
Wielkie powroty
Seria o nielegalnych wyścigach podczas swojej 18-letniej (no, prawie) historii zmieniała reżyserów jak rękawiczki. Raz wychodziło to na dobre, innym razem – wprost przeciwnie. Teraz za kamerą ponownie stanie Justin Lin. Ja nie narzekam.
Do ekipy powróci też Jordana Brewster, czyli filmowa siostra Dominica Toretto. Wystąpiwszy w pięciu częściach zniknęła z ekranu wraz z Szybkimi i Wściekłymi 7.
Będzie 10 część
Wraz z informacją potwierdzającą, że to Justin Lin wyreżyseruje 9-tkę, Van Diesel zapewnił, że pojawi się i 10 część. Co więcej, raczej też w reżyserii Lin.
Czekacie na Szybkich i Wściekłych 9? Podzielcie się!