Naturalnie i bez Photoshopa, czyli słów parę o zachwycającej kampanii polskiej marki.
Każda kobieta miewa gorsze dni, chwile słabości i zwątpienia. To właśnie w takich momentach szukamy różnych sposobów na to, by podbudować swoje ego. Jednym z nich, może być chociażby „strzelenie” sobie fotki, obrobienie jej w specjalnej aplikacji i wypuszczenie w świat – w postaci posta na Facebooku albo selfie na Instagramie. Pokazujemy się światu w mocno odbiegającej od rzeczywistej, bardzo wyidealizowanej odsłonie. Zapominamy przy tym, że esencja i siła kobiecości tkwią w czymś zupełnie odwrotnym – w prostocie, w byciu sobą i przede wszystkim, w naturalności.
Co mają z tym wspólnego kostiumy kąpielowe?
Warszawska marka RISK made in Warsaw, wraz ze współpracą z BODYMAPS, zaprezentowała kolekcję kostiumów kąpielowych. Oddając hołd naturalności, pokazała je w bardzo delikatnym i stonowanym stylu, bez retuszu, przeróbek i bez Photoshopa. Kampania #lipstickpink przyciąga uwagę nie tylko prezentowaną kolekcją strojów. Jej bardzo ważnym elementem są… modelki. Cztery kobiety, które w rzeczywistości wcale nie są modelkami (dwie z nich to szefowe kuchni!). Fakt ten oddaje jeszcze większą wyjątkowość tej kampanii.
Ewa Stępnowska w swoich kostiumach zaprezentowała między innymi figi z wysokim stanem, biustonosze typu bardotka oraz jednoczęściowe kostiumy z głębokim dekoltem. Ich różowy odcień nie jest przypadkowy- uświadamia, że cielisty kolor niejedno ma oblicze. Świetnie podkreśla jasną i ciemną karnację. Dodatkowo, odzwierciedla wtapianie się ciała w to, co pierwotne, czyli powrót do tej kobiecej naturalności.
Wszystkie cztery kobiety prezentują zupełnie inny typ urody i figury. Całkowita rezygnacja z retuszu pozwoliła zachować ich naturalny wygląd- krągłości, szersze biodra czy delikatne rozstępy. W żaden sposób nie wpływa to jednak na odbiór całości. Dziewczyny są sobą i wyglądają zachwycająco! Prawda?