„Magia rocka jednoczy Kubę”, „Stonesi pokonali ostatnią granicę rocka”, „Hawana wibruje od dźwięków rocka” – tak światowe agencje tytułują swoje relacje z występu legendarnego brytyjskiego zespołu, który odbył się w piątek (czasu miejscowego) na Kubie.
Setki tysięcy Kubańczyków przybyły na darmowy koncert na stadionie Ciudad Deportiva, by wysłuchać – jak pisze Associated Press – prawdopodobnie najważniejszego koncertu na Kubie od 1959 roku, gdy władzę na wyspie przejęli komuniści i dla kraju rozpoczęła się wieloletnia era izolacji.
„Hawana, Kuba i Rolling Stonesi! To niesamowite! Świetnie tu być i was widzieć!” – krzyczał ze sceny frontman zespołu.
Rozentuzjazmowana widownia, podskakująca w rytm utworów i skandująca „Stonesi! Stonesi!”, mogła oglądać swych idoli na wysokich na trzy piętra ekranach. „Wizyta Stonesów to dla nas jak wspięcie się kilka szczebli po drabinie do światowej kultury” Kuba: Wielotysięczne tłumy na historycznym koncercie Stonesów w Hawanie Na koncercie bawili się również goście z zagranicy, dla których Kuba po dekadach międzynarodowego ostracyzmu stała się – jak pisze AP – równie wielką atrakcją, co koncert dla Kubańczyków. W sekcji VIP-owskiej można było zobaczyć byłą supermodelkę Naomi Campbell, aktora Richarda Gere’a i piosenkarza Jimmy’ego Buffet. „Po dzisiejszym koncercie mogę umierać. Zobaczyć Stonesów to było moje ostatnie życzenie” – powiedział obecny na koncercie 62-letni Joaquin, na co dzień pracujący jako strażnik.
Film zamieszczony przez użytkownika Pau Huertas (@pau_sweetie)
„Wizyta Stonesów na Kubie to dla nas jak wspięcie się kilka szczebli w górę po drabinie (…) do światowej kultury, do reszty świata” – zauważyła 23-letnia oceanografka Jennifer, a 22-letni Raul, pracownik jednej z firm państwowych, który na koncert przyszedł z grupą znajomych, dodał: „To historyczny moment”.
Po rewolucji z 1959 roku muzyka rockowa na Kubie była zakazana jako narzędzie „amerykańskiego imperializmu”. Stopniowo zaczęła być tolerowana, a nawet trafiła do państwowych mediów w ciągu ostatniego dziesięciolecia. Wraz ze złagodzeniem wielu restrykcji nałożonych wcześniej na zagraniczną muzykę, sztukę i literaturę kubański rząd stopniowo dopuszczał w ostatnich latach organizowanie dużych nieoficjalnych zgromadzeń.
Koncert w Hawanie był dla Rolling Stonesów ostatnim przystankiem tournee „Ole” po krajach Ameryki Łacińskiej. Wcześniej zagrali m.in. w Brazylii, Urugwaju, Chile, Argentynie i Meksyku. Koncert odbył się trzy dni po historycznej wizycie w Hawanie Baracka Obamy, który mówił o pogrzebaniu ostatnich pozostałości zimnej wojny w Amerykach. Była to pierwsza wizyta prezydenta USA na Kubie od 88 lat.(PAP)