Kupić mieszkanie czy wynajmować? – dylemat młodych małżeństw - Blaber

Kupić mieszkanie czy wynajmować? – dylemat młodych małżeństw

przez Ulka Augustyniak

Niewiele młodych małżeństw może pozwolić sobie na luksus, jakim jest własne mieszkanie kupione za gotówkę. Zwykle czeka ich stanięcie przed trudnym – niczym w antycznej tragedii – wyborem pomiędzy wynajmem a zakupem własnej nieruchomości na kredyt. Mieszkanie z rodzicami to osobny temat, którego większość par nawet nie próbuje podjąć. Jakiego zatem wyboru dokonać i co kładziemy na szali, gdy decydujemy się na wynajem lub zakup mieszkania?

Życie nie rozpieszcza młodych

Rzeczywistość jaka jest, każdy widzi. Skok inflacji, który ma miejsce w czasie pandemii – chwilowo nieco spłaszczony – oraz pogorszenie się innych wskaźników makroekonomicznych (wzrost bezrobocia i drastyczny spadek PKB) dały popalić niemal wszystkim młodym małżeństwom.

W większości par przynajmniej jedna strona doświadczyła pogorszenia sytuacji materialnej, choćby w postaci nieotrzymania obiecanej podwyżki. Nie wspominając o tym, że wraz z nastaniem pandemii jeszcze trudniej o stabilną formę zatrudnienia: umowa o pracę na pełny etat to dla wielu młodych wciąż zjawisko z pogranicza fantastyki.

Poczucie bezsilności

Nie dziwi zatem, że zgodnie z danymi Eurostatu niemal połowa (bo aż 44%) osób w wieku 25–34 lat wciąż mieszka z rodzicami. Zarówno wynajem, jak i zakup nieruchomości wiąże się z pewnym ryzykiem i już chyba przysłowiowym „wyjściem ze strefy komfortu”. Wynajem wydaje się pierwszym wyborem, dającym więcej elastyczności i swobody. Kupno mieszkania często odstrasza młode małżeństwa perspektywą wieloletniego zobowiązania finansowego: na dobre i na złe. Czy jednak taki wilk straszny, jak go malują?

Wynajmę mieszkanie dla młodej studentki

Najem mieszkania – ze swoimi wadami i zaletami – to chleb powszedni większości młodych par. Faktycznie, gwarantuje on dozę życiowej elastyczności i przedłuża niejako okres beztroski, jaką zwykle żyjemy jeszcze kilka lat po studiach. Remonty, uciążliwa spółdzielnia mieszkaniowa, która nie potrafi niczego załatwić, stan piwnic i klatki schodowej, to nadal nie nasz problem.

mieszkanie we dwoje

Bycie lokatorami, a nie właścicielami, jest jednak dla małżeństwa bronią obosieczną. Gdy sformalizujecie Wasz związek, niemal każdy wynajmujący będzie patrzył na Was podejrzliwie: w końcu za chwilę w jego mieszkaniu może pojawić się małe, płaczące dziecko. Niestety, ideałem lokatora jest niepalący, niepijący singiel-duch, który w mieszkaniu jedynie śpi. Najlepiej bez chrapania.

Stop! Przejdź na swoje z pomocą eksperta finansowego Expandera >>>

Kredyt hipoteczny i raty. Nie jest lekko, ale może warto?

W drugim narożniku mamy zakup mieszkania na kredyt. To opcja, w której kończą się nasze przygody z właścicielami i przestajemy co miesiąc płacić czynsz. Chyba każde małżeństwo w końcu myśli o mieszkaniu, które będzie mogło urządzić po swojemu. Na start pojawia się jednak bariera, która może odstraszać: wymagany wkład własny. Wraz z nastaniem kryzysu pandemicznego większość banków podniosła wymagany jego poziom z 10% do 15% a nawet 20%. To oznacza, że aby myśleć o kredycie, musimy już mieć parę zer na koncie.

Jednak jest też druga strona medalu: kryzys doprowadził do rekordowej obniżki stóp procentowych, co bezpośrednio przekłada się na wysokość miesięcznych rat. Średnia miesięczna rata kredytu hipotecznego dla kwoty 350 tys. zł na 30 lat spadła z 1742 zł w styczniu 2020 r. do 1483 zł we wrześniu tego roku.

Sprawdź jakie masz możliwości: umów się na bezpłatną rozmowę z ekspertem finansowym Expandera >>>

Własne mieszkanie. Co zyskujesz?

Przede wszystkim od tego momentu co miesiąc nie generujesz zysku dla osoby trzeciej, co po latach zostawi Cię z niczym, tylko sumiennie, stopniowo spłacasz swoją własność. Nieruchomość to we współczesnych, niespokojnych czasach jedna z najpewniejszych form lokowania kapitału: wartość mieszkań od lat rośnie.

Kredyt jest oczywiście zobowiązaniem na lata, jednak wraz z posiadaniem własnej nieruchomości otwierają się przed Wami zupełnie nowe perspektywy: swobody aranżowania własnej przestrzeni czy możliwości wynajmu za pieniądze. Dla wielu duże znaczenie ma też poczucie bezpieczeństwa ‒ z własnego mieszkania nikt nagle nie może nas wyrzucić.

własne mieszkanie

Wypowiedzenie umowy najmu oznacza natomiast kłopoty związane z szukaniem nowego lokalu i przeprowadzką. Dla par bez dzieci i z małą liczbą rzeczy to oczywiście nie problem. Gdy jednak dzieci się pojawią, przeprowadzka jest bardzo kłopotliwa. W grę może wchodzić kwestia znalezienia nowego żłobka, przedszkola czy szkoły. Dziecko może przeżywać zmianę otoczenia, czy utratę przyjaciół. Poza tym rzeczy do przewiezienia jest znacznie więcej.

Warto też dodać, że własne mieszkanie, to także coś wartościowego, co można sprzedać lub wynająć, jeśli na starość nasza emerytura okaże się za niska, aby dało się za nią godnie żyć. Jeśli natomiast nie zajdzie taka potrzeba, to możemy mieszkanie przekazać w spadku swoim dzieciom.

ExpanderArtykuł powstał we współpracy z marką Expander
Advertisement