Choć modyfikacje ciała wciąż wywołują negatywne reakcje społeczeństwa, to jednak zyskują na popularności. Coraz więcej osób chętnie poddaje się – nieraz bardzo bolesnym zabiegom – aby uzyskać upragniony efekt.
Wielu lekarzy przestrzega przed ekstremalnymi modyfikacjami ciała, sugerując nieraz bardzo poważne powikłania zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Do modyfikacji ciała zalicza się piercing, tatuaże, wszczepianie implantów… Widok niektórych z nich, wywołuje prawdziwą gęsią skórkę.
Po co mieć jeden język skoro można mieć dwa? Chociaż profesjonalni piercerzy zapewniają, że zabieg przecięcia języka jest wykonywany w super sterylnych warunkach i nie jest niebezpieczny dla posiadacza, lekarze mają nico inne zdanie. Język jest bowiem bardzo funkcjonalną częścią ludzkiego ciała – ma wpływ na mowę i jedzenie. Jeśli zabieg zostanie wykonany w nieodpowiedni sposób, może mieć to poważne konsekwencje dla ciała!
Eric Sprague, znany jako Lizardman (Człowiek Jaszczurka), przeszedł bardzo długą drogę, aby upodobnić się do swojego ulubionego gada. Przeciął język, wytatuował całe ciało, wszczepił implanty, a nawet spiłował zęby. Choć wygląda to imponująco, to specjalnie wykonane grzbiety wszczepione nad oczami mogą być ryzykowne. Zapewne cały zabieg był wykonany sterylnie, trzeba pamiętać, że każde otworzenie skóry może nieść za sobą ryzyko infekcji.
Gorset z kolczyków polega na przebiciu skóry po obydwu stronach kręgosłupa, założeniu specjalnych kółek i przewleczeniu przez nie tasiemki lub innej wybranej wstążki. Tego typu modyfikacja – choć nie jest tak bardzo szokująca – może prowadzić do infekcji skóry, jeśli jest źle wykonana. Również ciężko może być przemywać przekłucia.
Tego rodzaju implanty podskórne są niezwykle popularne w Azji. Pod skórę wszczepia się specjalnie przygotowaną wodę solankową, która daje efekt „guzów”. Oczywiście w każdej chwili można się tego pozbyć, nie jest to stały efekt. Może być to niebezpieczne, jeśli solanka jest zanieczyszczona, bądź gdy podczas zabiegu uszkodzone zostanie naczynie krwionośne. Grozi to tragicznymi skutkami dla skóry i organizmu.
Dennis Anver zamanifestował swoją miłość do dzikich kotów w trochę dziwny sposób. Upodobnił się do tygrysa. Przeszedł wiele modyfikacji ciała, aby osiągnąć swój wymarzony efekt. Pokrył on całe swoje ciało tatuażami, wszczepił specjalne implanty imitujące kocie wąsy, modyfikował twarz za pomocą silikonowych implantów, a nawet doczepił sobie robotyczny tygrysi ogon. Mimo wszystko Dennis był bardzo nieszczęśliwym człowiekiem, popełnił samobójstwo w 2012 roku.
Choć rozciąganie skóry kojarzyło się do tej pory z afrykańskimi plemionami, stało się również bardzo popularne wśród białych. W uszy, wargi lub nos wkładane są specjalne kółka, które mają za zadanie jak najbardziej rozciągnąć skórę. Jednak i to niesie za sobą duże ryzyko. Rozciągnięta skóra staje się bardzo cienka, a przez to bardziej podatna na uszkodzenia. Trzeba być bardzo ostrożnym i odpowiednio ją pielęgnować.
Jakie jest Wasze zdanie w tym temacie? Podobają Wam się modyfikacje ciała? Podzielcie się!