Kiedy w 1850 roku znaleziono grobowiec wikińskiego wojownika, automatycznie został on uznany miejsce pochówku mężczyzny. Po ostatnich badaniach okazało się jednak, że wnioski wyciągnięto zbyt pochopnie. DNA wojownika jasno wskazuje na to, że mamy do czynienia z kobietą!
Nie od dziś wiadomo, że kobieta zajmowała szczególne miejsce w społeczeństwie wikingów. W odróżnieniu od obywatelek innych krajów, wikińska kobieta mogła występować o rozwód (włączając w to zwrot posagu), mogła zostać jarlem – czyli wodzem wsi oraz – jak się właśnie dowiedzieliśmy – mogła również walczyć u boku swojego męża.
Szczątki wojowniczki zostały znalezione w grobie specjalnie przygotowanym dla osoby, która zginęła w walce. Powstanie grobowca datuje się na erę wikingów, zresztą w takim obrządku został przygotowany pochówek. Kobieta była pochowana z atrybutami wskazującymi na wojownika – topór, strzały, łuk, tarcze, nawet konie – wszystko zostało znalezione przy szczątkach.
Po zebraniu szczątków i wnikliwej analizie, naukowcy odkryli, że znajdująca się w grobie osoba, posiadała dwa chromosomy X i ani jednego chromosomu Y. Jest to żelazny dowód na to, że mamy do czynienia z przedstawicielką płci pięknej. To pierwszy tak silny i namacalny dowód na to, że wikingowie walczyli ramię w ramię ze swoimi kobietami.
Choć literatura i sztuka filmowa prześciga się w portretowaniu silnej wikińskiej kobiety, która potrafi wywijać toporem jak niejeden mężczyzna, to do tej pory, patrzono na to raczej z przymrużeniem oka. Nie do końca wierzono, że znani z ogromnej siły i waleczności Skandynawowie, mogli pozwolić swoim kobietom na udział w walce. Jednak jak się okazuje, nie ustępowały one w odwadze mężczyznom i potrafiły być nawet przywódcami.
Co sądzicie o tym niezwykłym odkryciu? Podzielcie się!