Po kilkunastu chudych latach i marzeniu o wielkim piłkarskim sukcesie, naszedł złoty okres dla polskiego futbolu. Dzięki Kazimierzowi Górskiemu i wielu utalentowanym zawodnikom mogliśmy świętować wspaniałe triumfy na prestiżowych imprezach piłkarskich. W kolejnej części cyklu Historyczne mecze Reprezentacji Polski, przyjrzymy się spotkaniom, które na zawsze zostaną w sercach kibiców Biało-Czerwonych.
W 1971 roku selekcjonerem Reprezentacji Polski został Kazimierz Górski, który do dziś jest najwybitniejszym piłkarskim trenerem naszego kraju. Już po pierwszym roku pracy odniósł spektakularny sukces. Polska przeżywała udany okres w piłce klubowej (półfinał Pucharu Mistrzów Legii Warszawa czy finał Pucharu Zdobywców Pucharu Górnika Zabrze), dzięki temu Górski miał w swoich szeregach wielu utalentowanych zawodników. Z takimi piłkarzami jak Kazimierz Deyna czy Włodzimierz Lubański udało się zdobyć złoty medal Igrzysk Olimpijskich w Monachium. To był dopiero początek pięknej futbolowej historii…
Spis treści
Wembley
Po sukcesie w Monachium wszyscy w kraju marzyli o dobrym występie Polaków na nadchodzących Mistrzostwach Świata. Oczywiście podopiecznych Kazimierza Górskiego najpierw czekało kilka pojedynków eliminacyjnych. Naszymi rywalami byli Walijczycy i Anglicy, więc Biało-Czerwonych czekała ciężka siłowa gra o turniej w RFN. Od początku wiadomo było, że w walce o awans będą się liczyć dwie drużyny. Reprezentacja „Trzech Lwów” sensacyjnie przegrała z Polską na Stadionie Śląskim w Chorzowie 0:2. W końcowej fazie turnieju Biało-Czerwoni potrzebowali zaledwie remisu. a Anglicy wygranej, aby awansować na Mundial. Gospodarze mieli w łatwy sposób przypieczętować eliminacje. Tak się jednak nie stało…
Wembley było areną piekielnie trudną do zdobycia. Polacy mieli lepszy bilans i potrzebowali jedynie remisu, ale to Anglicy od początku stawiani byli w roli faworytów. 17 października 1973 roku o godzinie 19.45 piłkarze wybiegli na boisko. Pierwsza połowa była pod dyktando gospodarzy. Anglicy już w 7. minucie trafili w słupek, a chwilę później Jan Tomaszewski doznał kontuzji, jednak dokończył całe spotkanie prawdopodobnie ze złamaną ręką. W 57. minucie Grzegorz Lato dostrzegł w polu karnym Jana Domarskiego. Ten oddał strzał i po chwili cieszył się ze swojego trafienia na wielkim Wembley. Kilka minut później Adam Musiał faulował jednego z rywali w polu karnym, a sędzia podyktował jedenastkę. Allan Clarke trafił do siatki Jana Tomaszewskiego, jednak tylko na tyle było stać wielkich Anglików.
Spotkanie, które zakończyło się remisem 1:1, dla Polaków było jak wygrana. Biało-Czerwoni wyeliminowali wielką Anglię, która rozstała się z prestiżowymi turniejami na pewien okres. Trener „Trzech Lwów” został natychmiast zwolniony, a w brytyjskiej prasie pisano o końcu świata. Zupełnie odwrotnie było w Polsce. Orły Górskiego stały się faworytem do wygrania Mistrzostw Świata w 1974 roku. Mogło tak się stać, gdyby nie mecz w strugach deszczu…
Mecz na wodzie
Chociaż był to przegrany mecz, to jednak jest to jedno z najważniejszych pojedynków w historii Reprezentacji Polski. Po awansie na Mistrzostwa Świata eksperci uważali, że Polacy są faworytem turnieju. Tak rzeczywiście było. Podopieczni Kazimierza Górskiego pokonali takich rywali jak: Argentyna, Haiti, Włochy, Szwecja i Jugosławia. Ostatni mecz z gospodarzami turnieju miał decydować o grze w wielkim finale. Miał to być bardzo widowiskowy mecz, a okazał się zwykłą kopaniną w jednej wielkiej kałuży.
Niemcy mając korzystniejszy bilans bramkowy potrzebowali remisu, natomiast piłkarze Kazimierza Górskiego musieli to spotkanie wygrać. Półfinał odbywał się we Frankfurcie nad Menem. Kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem przez miasto przeszła ogromna ulewa. Boisko wyglądało jak wielkie bajoro, a nie arena Mistrzostw Świata. Organizatorzy nie zważając na zdrowie zawodników czy rangę spotkania, zdecydowali, że nie będą przekładać tego pojedynku. Po pierwszych minutach każdy był pewien, jak ten mecz będzie wyglądać. Kontrola nad piłką czy celne podania były raczej niemożliwe, a wszystkie udane próby były dziełem przypadku. Polacy oddali kilka groźnych strzałów w pierwszej połowie i mieli lekką przewagę, ale bramkarz Sepp Maier bronił tego dnia jak natchniony. W 53. minucie sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy, jednak Jan Tomaszewski tylko potwierdził, że jest w czołówce najlepszych golkiperów, broniąc strzał Uli Henessa. Niestety niecały kwadrans przed końcem spotkania Gerd Müller w końcu trafił do siatki Biało-Czerwonych.
Kilka dni później Niemcy cieszyli się ze zdobycia mistrzowskiego tytułu. Polacy zagrali o trzecie miejsce z wielką Brazylią, która była ówczesnym Mistrzem Świata. Podopieczni Kazimierza Górskiego wygrali to spotkanie 1:0 i ostatecznie zajęli historyczne trzecie miejsce na turnieju w 1974 roku. Jeden z najwybitniejszych niemieckich zawodników, który brał udział w „meczu na wodzie” stwierdził po latach: Przy normalnych warunkach, nie mielibyśmy prawdopodobnie żadnych szans.
Zobacz również: Historyczne mecze Reprezentacji Polski: spotkanie z Węgrami i wygrana z ZSRR
Era Kazimierza Górskiego musiała kiedyś się skończyć, jednak sukcesy Polaków trwały jeszcze przez kilka lat. O nich więcej w kolejnej części cyklu o Historycznych Meczach Reprezentacji Polski.