Był to 19. finałowy występ „Czerwonych Diabłów” i 12. sukces. Poprzednio z prestiżowego trofeum cieszył się ten zespół w 2004 roku. Rywale po raz drugi dotarli do decydującego spotkania. W 1990 roku także musieli uznać wyższość ekipy z Manchesteru.
Prowadzenie dla zespołu z Londynu w 78. minucie uzyskał Jason Puncheon, ale trzy minuty później wyrównał Hiszpan Juan Mata. Od 105. minuty drużyna holenderskiego trenera Louisa van Gaala grała w dziesiątkę, gdyż boisko – po drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartce, musiał opuścić Chris Smalling.
Mimo osłabienia pięć minut później, po akcji Wayne’a Rooneya, Jesse Lingard zdobył rozstrzygającą bramkę. 23-letni Lingard jest wychowankiem „ManU”, a na boisko został wprowadzony przed rozpoczęciem dogrywki.
Zawodnicy londyńskiego Crystal Palace, mimo że w tym roku wygrali w lidze tylko dwukrotnie, okazali się wymagającym przeciwnikiem dla utytułowanego rywala. Mecz był bardzo wyrównany, a obie drużyny stworzyły sobie wiele bramkowych okazji. United potrafili jednak lepiej reagować na boiskowe wydarzenia. Najpierw błyskawicznie odpowiedzieli na bramkę Puncheona, by objąć prowadzenie grając w osłabieniu.
Z uznaniem o przeciwniku wypowiadał się po meczu Rooney, który równocześnie cieszył się z postawy Lingarda.
„To była wspaniała reklama Premier League. Wielki szacunek dla Crystal Palace. To był bardzo trudny mecz, ale trzymaliśmy się dzielnie. Świetny gol Jessego (Lingarda). On pochodzi z Manchesetu i na pewno czuje się dziś niesamowicie” – powiedział reprezentant Anglii.
Napastnik „Czerwonych Diabłów” dodał, że Puchar Anglii jest dla niego czymś szczególnym.
„Oglądałem te rozgrywki jako młody dorastający chłopak i bardzo cieszę się z dzisiejszego zwycięstwa. Minęło trochę czasu, od kiedy zdobyliśmy jakieś trofeum. To fantastyczne, że mogliśmy wreszcie zrobić coś dla naszych fanów” – zaznaczył.
Trener londyńczyków Alan Pardew podkreślił dobrą grę i poświęcenie swojej drużyny
„Moi zawodnicy dali siebie wszystko. Dosłownie wszystko! Zasługiwali na zwycięstwo. Niestety taki jest sport. Co prawda sędziowie nie gwizdali najlepiej, m.in. należał nam się rzut karny, ale nie zamierzam robić z tego afery. Wielka szkoda, że przegraliśmy, bo w wielu elementach byliśmy naprawdę dobrzy, a nasze kontrataki były groźne. Jestem dumny z naszego klubu, przegraliśmy z honorem i czekamy na następny sezon” – powiedział menedżer Crystal Palace.
Drużyna z Manchesteru odniosła pierwszy poważny sukces od czasu odejścia sir Alexa Fergusona w 2013 roku.
Pucharowe zwycięstwo może przesądzić o przyszłości van Gaala. Prowadzona przez niego drużyna spisywała się w tym sezonie poniżej oczekiwań, a brytyjscy dziennikarze spekulowali, że wypadku porażki z Crystal Palace miejsce Holendra mógłby zająć Portugalczyk Jose Mourinho.
„Wygrałem puchary we wszystkich czterech krajach, w których pracowałem. Nie muszę niczego udowadniać. Dziś zdobywając długo wyczekiwane trofeum pokazaliśmy, jaką jesteśmy drużyną. Przecież nawet sir Alex Ferguson nie wygrywał wszystkiego” – powiedział po meczu Holender, wyrażając równocześnie chęć dalszej pracy na Old Trafford.
Manchester United na liście najbardziej utytułowanych klubów w sięgającej 1871 roku historii rozgrywek dogonili Arsenal Londyn. Oba triumfowały 12-krotnie przy 19 występach w finale. Zwycięstwo w Pucharze Anglii zapewniło „Czerwonym Diabłom” udział w rozgrywkach Ligi Europejskiej bez konieczności przechodzenia przez eliminacje. (PAP)
bag/ pp/