Jeden z najmłodszych producentów samochodów, Tesla Motors założony w 2003 roku, mimo krótkiego stażu na rynkach motoryzacyjnych, zdążył nas już przyzwyczaić do śmiałych planów rozwoju i sprzedaży swoich modeli. Teraz postanowił jeszcze odważniej określić strategię swojego wzrostu.
Spis treści
Tesla i boom na samochody elektryczne
Niedawne ogłoszeniu zarobków za pierwszy kwartał okazało się bardzo pozytywne dla firmy Elona Muska. Tesla stracił dużo mniej pieniędzy niż przewidywali to analitycy. Oprócz pozytywnych wyników finansowych firma odnotowała masowe zamówienia w przedsprzedaży modelu 3 zaprezentowanego w marcu. Mimo, że model będzie dostępny dopiero od 2017 roku liczba zamówień sięgnęła 400 000 sztuk. Warto zwrócić uwagę, że samochody Tesli nie należą do najtańszych, za najpopularniejszy model S trzeba obecnie zapłacić około 400 000 zł.
Zobacz również Autopilot samochodu Tesla ratuje kierowce przed kolizją
Odważna decyzja Elona Muska
Właśnie te wydarzenia stanęły u podstaw jednej z najbardziej odważnych biznesowych decyzji w określaniu strategii na trudnym rynku samochodów osobowych. Musk na specjalnie zwołanej konferencji prasowej z wielkim zadowoleniem określił, że sprzedaż jaką planowali na rok 2020 (500 000 aut), zamierzają osiągnąć już w 2018 roku.
Zwiększenie w tak krótkim czasie produkcji i potrzebnego kapitału jest dużym wyzwaniem zgłasza, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że do tej pory możliwości produkcyjne Tesli nie przekraczały 50 000 egzemplarzy rocznie. Elon Musk przyznaje, że mimo, iż Tesla doskonale radzi sobie w obszarach projektowania samochodów, to właśnie skupienie się na produkcji jest czynnikiem który pozwoli firmie rozwijać się w przyszłości.
(źródło: businessinsider.com, techinsider.io)