Piłka nożna to jeden z najpopularniejszych sportów na świecie – mecze biało-czerwonych ogląda średnio kilka milionów Polaków. Również przed laty futbol cieszył się sporym zainteresowaniem. Jak wtedy wyglądały mecze? Co działo się na stadionach? W pierwszej części naszego cyklu o historycznych meczach Reprezentacji Polski przyjrzymy się dwóm spotkaniom, które odbyły się kolejno 50 i 78 lat temu.
Spis treści
Przedwojenny pojedynek
Swój pierwszy mecz Reprezentacja Polski rozegrała 18 grudnia 1921 roku w Budapeszcie, z drużyną narodową Węgier. Polacy przegrali wówczas 1:0. Do czasów drugiej wojny światowej, biało-czerwonym udało się tylko raz zakwalifikować się na Mundial. W 1938 turniej odbywał się we Francji, a nasza drużna zakończyła swój udział na 1/8 finału. Ponad rok później odbył się mecz z finalistami tych Mistrzostw Świata, czyli reprezentacją Węgier. Nasz zespół nie przystępował do tego meczu jako faworyt – zakończył się zwycięstwem rywali z południa. 27 sierpnia 1939 roku na Stadionie Wojska Polskiego (dzisiejszy obiekt Legii Warszawa) odbył się ostatni przed drugą wojną światową mecz kadry narodowej.

wikipedia.org
Polacy źle weszli w to spotkanie i już po pół godzinie gry przegrywali 2:0. Wydawało się, że kolejne bramki dla Węgrów są kwestią czasu. Wszystko odmieniło się, gdy w 33. minucie gry do siatki trafił Ernest Wilimowski (na mundialu we Francji strzelił 4 bramki Brazylijczykom). W 62. ten sam napastnik doprowadził do wyrównania. 20 tysięcy zgromadzonych widzów oszalało ze szczęścia. Remis z drugą najlepszą drużyną świata? Brzmi wspaniale!

wikipedia.org
W 74. minucie Polacy wyszli na prowadzenie za sprawą bramki Leonarda Piątka. Węgrzy nie dowierzali i chwilę później nie wytrzymali ciśnienia. W polu karnym faulowali jednego z naszych zawodników, a do jedenastki podszedł Ernest Wilimowski. Chwilę później cieszył się ze swojej trzeciej bramki w spotkaniu. Trenerowi naszej kadry pomagał w treningach Alex James, który wcześniej był piłkarzem londyńskiego Arsenalu. Radość kibiców i piłkarzy była ogromna, jednak cztery dni później wybuchła wojna i już nikt nie pamiętał o tym spotkaniu. Ówczesny prezes PZPN pułkownik Kazimierz Glabisz powiedział po meczu: Piłkarstwo polskie zaczęło swą historię powojenną od meczu z Węgrami i kto wie, czy dzisiejszy mecz nie jest ostatni przed wojną.

youtube.com
Pokonany Związek Radziecki
Przez kolejnych 18 lat Reprezentacja Polski nie osiągała wielkich sukcesów, a nawet doznała największej porażki w historii, przegrywając z Danią 0:8 w 1948 roku. W drugiej połowie lat 50-tych, biało-czerwoni przystąpili do eliminacji do Mundialu w Szwecji. Gwiazdą naszej drużyny był wówczas legendarny zawodnik Ruchu Chorzów, Gerard Cieślik, który z orzełkiem na piersi strzelił 27 bramek. Polacy w kwalifikacjach musieli zmierzyć się m.in. z ZSRR, którzy byli aktualnymi mistrzami olimpijskimi. Wyjazd do Związku Radzieckiego zakończył się małą kompromitacją, bowiem przegraliśmy 0:3. Trzy miesiące później miał odbyć się rewanż na Stadionie Śląskim w Chorzowie.

youtube.com
W tym spotkaniu również nie byliśmy faworytami. ZSRR w składzie z Lwem Jaszynem (jeden z najlepszych bramkarzy świata) miał rozbić Polaków na ich ziemi. Na meczu pojawiło się 100 tysięcy kibiców, którzy mogli wyładować swoje emocje w trakcie meczu. Nienawiść do Związku Radzieckiego było słychać przez 90 minut, bowiem fani biało-czerwonych gwizdali z całych sił, gdy tylko zawodnicy zza wschodniej granicy utrzymywali się przy piłce. To wtedy Gerard Cieślik zagrał prawdopodobnie najlepsze spotkanie dla Reprezentacji Polski. Dwukrotnie pokonał Jaszyna strzelając po sytuacji „sam na sam” i po uderzeniu głową. Dwie asysty zaliczył legendarny zawodnik Legii Warszawa – Lucjan Brychczy. Polacy wygrali 2:1, a na trybunach zapanowała wielka euforia. Ten wynik spowodował, że dwie ekipy musiały spotkać się po raz trzeci. W rewanżu, który odbył się w Lipsku Polska przegrała jednak 2:0.
Mecz w Chorzowie przeszedł do historii, ponieważ wszyscy mogli wyładować swoje emocje na znienawidzonym Związku Radzieckim. Bramkarz reprezentacji Polski Edward Szymkowiak był noszony na rękach za swoje fenomenalne interwencje. Golkiper Polonii Bytom nie krył łez, bowiem jego ojciec został zamordowany w Katyniu. Tego dnia czuł się jak zwycięzca. Kibice świętowali przez całą noc, a milicja i SB musiała interweniować wiele razy, ponieważ kibice wykazywali się zbyt dużą euforią…
Zobacz również: 6 najlepszych komentatorów piłki nożnej ostatnich lat

youtube.com
W kolejnej części przedstawię historię meczów z czasów Kazimierza Górskiego i wielkich sukcesów biało-czerwonych. Jeśli interesuje Was jakieś konkretne spotkanie naszej reprezentacji, dajcie znać w komentarzu!