Po przegranej z Pudzianem Król Albanii niemal od razu zapowiedział swój powrót na ring. Skąd takie podejście? Moglibyśmy przypuszczać, że w grę wchodzą sportowe ambicje. Moglibyśmy, gdybyśmy nie znali kwoty, jaką Popek Monster otrzyma za swoje starcie z Robertem Burneiką.
Spis treści
Poprzednia walka
Wszyscy, którzy uważnie śledzą MMA z pewnością pamiętają ostatnią walkę Popka. Król Albanii zapowiadał, że na ringu stanie się bestią! Jak się okazało, Mariusz Pudzianowski nie potrzebował wiele czasu, aby ją ujarzmić… Walka trwała zaledwie kilkadziesiąt sekund – nikt nie mógł przekonać się jakimi możliwościami ofensywnymi dysponuje raper. Warto zastanowić się, czy na pewno Popkowi zależało na tym, aby je pokazać. W końcu jeszcze przed walką nie raz powtarzał, że największą motywacją do wejścia na ring, od początku było dla niego honorarium od stowarzyszenia KSW. Takie podejście pozwala przypuszczać, że czynnik finansowy miał decydujące znaczenie, jeśli chodzi o jego dalszą przygodę z ringiem.
Rywal
Kolejnym przeciwnikiem Króla Albanii będzie znany wszystkim, Robert Burneika. Dla Hardkorowego Koksa będzie to trzecia walka, w tym pierwszą na gali KSW. Poprzednie dwie zwyciężył – jego rywalami byli Marcin Najman i Dawid Ozdoba. Kulturysta pochodzi z Litwy, jednak to Polacy upodobali go sobie jako gwiazdę Internetu. Jesteśmy pewni, że z racji na swoją popularność w naszym kraju, organizatorzy walki zaproponowali mu za tę walkę niewiele mniejszą zapłatę.
Widowisko
Dla tzw. „niedzielnych” fanów MMA, z pewnością będzie to atrakcja wieczoru. Zainteresowanie walką Popka z Pudzianem od początku było ogromne, więc nic dziwnego, że właściciele federacji KSW zdecydowali się na jej organizację. 39. edycja Konfrontacji Sztuk Walki odbędzie się na PGE Narodowym, więc na żywo to widowisko zobaczy kilkadziesiąt tysięcy widzów. Pozostali będą musieli skorzystać z systemu Pey-Per-Viev. Prawdopodobnie będzie to największe w Europie widowisko MMA- podczas gali odbędzie się 11 walk, w tym aż 5 o mistrzowski pas.
Fani
Prawdziwi miłośnicy MMA narzekają na coraz częstsze walki organizowanie wyłącznie pod publikę. Fani tego sportu twierdzą, że zawodnicy, którzy przez większość życia trenują na wysokim poziomie, nie mogą wystąpić na takiej gali, ponieważ pierwszeństwo mają tzw. „gwiazdy” show-biznesu. Jest w tym sporo racji, jednak warto brać pod uwagę, że organizatorzy chcą zarobić jak najwięcej. Może powinno się rozróżnić takie widowiska?
Zobacz również: Wrestling – udawany sport czy aktorstwo?
Z pewnością walka Popka z Hardkorowym Koksem będzie miała wielomilionową oglądalność. Myślicie, że publika nastawiona jest na widowisko sportowe i prawdziwe MMA czy raczej show w wykonaniu internetowych celebrytów? Jesteśmy bardzo ciekawi Waszych opinii!
(źródło: youtube.com, ksw.com)