Naprawdę niełatwo znaleźć kogoś, kto nie lubi raz na jakiś czas zamówić albo zrobić sobie pizzy. Ciężko ocenić skąd wziął się fenomen tego dania, podobnie jak trudno odmówić “chociaż jednego kawałka” placka nawet wtedy, kiedy wcale nie jesteśmy głodni. Wiedzieliście, że istnieją takie rodzaje pizz, o których nie śniło się nawet filozofom?
ATRAMENT Z KALMARÓW ZAMIAST SOSU POMIDOROWEGO?
Tak. W ten sposób przygotowuje się placek z najróżniejszymi owocami morza w Japonii! W zasadzie nie wiemy czy można to danie dalej nazywać pizzą – Japończycy nie używają do jego przyrządzenia sera! Jedlibyście? My się mocno zastanawiamy….
CZEKOLADA!
Na coś takiego mogli wpaść tylko Amerykanie. Prawdziwy szał robi tutaj pizza z czekoladą i słodkimi piankami. W sumie może nie być zła. Zastanawiamy się tylko czy zamawia się ją po dużej Pepperoni – jako deser. Jak myślicie?
KANGUR, EMU I…
To zestawienie nie powinno dziwić – preferują je mieszkańcy Australii, w której to mięso ze strusia, kangura czy krokodyla traktowane jest mniej więcej tak, jak u nas chociażby wołowina. Nie jesteśmy przekonani do takiego nagromadzenia mięsiwa w wydaniu mocno egzotycznym. Czy są wśród nas prawdziwi mięsożercy, których nie zraża pochodzenie tych składników?
RYBA NA RYBIE, RYBĘ RYBĄ!
Lubicie pizzę 4 sery? Zapraszamy do Rosji! Pod warunkiem, że zgodzicie się, aby sery zastąpić… rybami. Wyobrażacie sobie wyjęty prosto z pieca placek, obłożony kawałkami sardynek, tuńczyka, makreli i łososia? My nie.
PIZZA CZY KEBAB?
Włoska pizza, turecki kebab i do tego prawdziwy, kiszony ogóras. Placka w takim klimacie skosztujecie w Szwecji! Ciekawe czy jest też opcja z falafelem – dla wegetarian.
Na który z tych placków macie największą ochotę?
(źródło: imged.pl)