Odkąd teledysk do piosenki Formation ukazał się po raz pierwszy, wybuchła wokół niego burza – krytycy twierdzili, że nawołuje do nienawiści wobec policji. Beyonce postanowiła odpowiedzieć na te oskarżenia.
Najbardziej kontrowersyjnym momentem klipu jest ten, w którym mały chłopiec tańczy przed policjantami, a kamera pokazuje napis na ścianie Hands up, Don’t Shoot (ręce w górę, nie strzelać). Hasło ma związek z ruchem Black Lives Matter i śmiercią Michaela Browna w Ferguson (nastolatka zastrzelonego dwa lata temu przez policjanta).
Teledysk wywołał oburzenie wśród wielu osób, jeden z komendantów nawoływał nawet do bojkotu koncertu artystki w Miami. Podjęto także próbę zorganizowania protestu przeciwko niej w Nowym Jorku, ale nic z tego nie wyszło. Beyonce w wywiadzie dla Elle Magazine powiedziała:
„Jestem artystką i myślę, że sztuka z najmocniejszym przekazem jest zwykle niezrozumiana. Ale każdy, kto postrzega moje przesłanie jako anty-policyjne jest w błędzie. Mam dużo szacunku i podziwu dla funkcjonariuszy oraz ich rodzin, którzy poświęcają się dla naszego bezpieczeństwa. Ale, żeby było jasne: jestem przeciwko brutalności i niesprawiedliwości w policji. To dwie różne rzeczy.”
Piosenkarka dodała także, że jeśli komuś przeszkadza fakt celebrowania przez nią Black History Month, to te uczucia żywił na długo przed powstaniem klipu i ona nie ma na to wpływu.
Beyonce zaczyna swoją trasę koncertową 27 kwietnia w Miami.
(źródło: nme.com, elle.com)