„Suicide Squad” z pewnością jest jednym z najbardziej oczekiwanych filmów roku 2016 i po sukcesie „Deadpoola”, który był oznaczony kategorią wiekową „dla dorosłych”, wielu liczyło na to, że produkcja o przygodach grupy antybohaterów również dostanie podobną kategorię wiekową – dzięki czemu film prócz humoru mógłby serwować godziwą akcję i odpowiednią brutalność. Niestety, wygląda na to, że czeka nas małe rozczarowanie.
Zobacz również: Jak przekonać dziewczynę do grania?
„Suicide Squad” został zakwalifikowany przez MPAA, czyli komisję, która zajmuje się ocenianiem kategorii wiekowych filmów, jako PG-13. Oznacza to, że na najnowszą produkcję w świecie DC Comics będzie mogła wejść większość nastolatków i młodzież poniżej trzynastego roku życia pod warunkiem, że będą z rodzicami. I chociaż mogliśmy się tego spodziewać, zwłaszcza, że po średnio udanym „Batman v Superman” Warner Bros i DC wolą grać bezpiecznie, to jednak ten brak odwagi rozczarowuje.
Zwłaszcza, że tematyka aż prosi się o film dla dojrzałego odbiorcy. Po sukcesie „Deadpoola”, gdzie kąśliwy żart, przekleństwa i brutalny humor wylewały się hektolitrami, a mimo to film odniósł gigantyczny zysk i zdobył popularność na całym świecie. A sama konwencja „Suicide Squad” – antybohaterowie, którzy podpalają, mordują, odznaczają się ekstremalnym brakiem jakichkolwiek moralnych i etycznych zasad (z wyjątkami), są brutalni i często okrutni – to wszystko aż krzyczy „tylko dla dorosłych”.
Na ekranie zobaczymy takich bohaterów jak Harley Quinn, Deadshot lub Joker, a towarzyszyć im będzie znacznie więcej barwnych superzłoczyńców. Film ma zadebiutować w sierpniu 2016 roku, jednak już włodarze Warner Bros i DC zaczynają rozmawiać o sequelu, który, jeśli wierzyć reżyserowi Davidowi Ayerowi, może uzyskać już kategorię wiekową R. Póki co jednak musimy się zadowolić jedynie sugestywnymi obrazami, które się będą przewijały w „Suicide Squad” niż prawdziwymi scenami pokazującymi możliwości antyherosów.
Nie załamujmy się – to, że film będzie oznaczony kategorią „dla młodzieży” nie oznacza, że będzie słabą produkcją. Zwłaszcza, że w obsadzie mamy naprawdę dobrych aktorów, dla których będzie warto pójść do kina!
(źródło: screenrant.com, hollywoodreporter.com)