To, co widzieliśmy, przekraczało granice dobrego smaku i politycznej przyzwoitości – powiedział w środę w Kielcach o ostatnich wydarzeniach w Sejmie poseł PO i były szef MSZ Grzegorz Schetyna. Jego zdaniem, doszło do złamania prawa.
We wtorek późnym wieczorem Sejm – głosami posłów PiS, przy sprzeciwie opozycji – znowelizował ustawę o Trybunale Konstytucyjnym.
„To jest złamanie wszystkich reguł dobrego obyczaju i złamanie konstytucji” – ocenił przebieg nowelizacji ustawy o TK Schetyna. Jego zdaniem „symbolem” tego, co działo się w parlamencie, „jest reasumpcja głosowania dotyczącego przerwy i doprowadzenie do takiej sytuacji, której nigdy nie było w parlamencie”.
„Jestem parlamentarzystą 18 lat i nie pamiętam takiej atmosfery i takich obrad, prowadzonych w taki sposób przez marszałka, który w różny sposób traktuje różne strony politycznego sporu” – powiedział były szef MSZ. W jego opinii – „to, co widzieliśmy, przekraczało granice dobrego smaku i politycznej przyzwoitości”.
Schetyna był pytany przez dziennikarzy o znaczną absencję posłów PO w głosowaniu nad nowelą, podczas gdy inne kluby parlamentarne były bardziej zmobilizowane. „Ustalamy, jakie są powody (nieobecności – PAP)” – powiedział. Zwrócił uwagę, że „debata była emocjonalna i długa”.
„Nie można odpuszczać głosowań, nawet jeśli są przegrane z definicji, bo nie mamy większości. Opozycja jest w mniejszości i to nie zmienia faktu, że trzeba być w każdym momencie, w każdej minucie na sali sejmowej wtedy, kiedy się podejmuje decyzje i kiedy się głosuje. Jestem przekonany, że nie będzie więcej takich przypadków” – oznajmił.
Schetyna nie zgodził się z opinią, że parlamentarzyści innych klubów opozycji byli bardziej widoczni podczas debaty. „Mieliśmy 40 osób zgłoszonych do pytań. Nie dopuścił do wszystkich pytań marszałek Kuchciński, prowadząc obrady w sposób karygodny i lekceważący nie tylko przepisy prawa, ale też obyczaj parlamentarny” – powiedział.
Zdaniem Schetyny posłowie PO poprzez „ilość i jakość wystąpień zdominowali tę debatę”.
Kandydat na szefa PO był także pytany o zbliżające się wybory w partii. Jak powiedział, frekwencja w wyborach będzie „prawdziwym testem” dla partii. Przypomniał, że wezmą w nich udział ci, którzy zapłacili składki do końca roku. „Ilu ich będzie, to zobaczymy, czy to będzie kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy. Będziemy mieli tę wiedzę. (…)Liczę na dużą frekwencję, kampania trwa” – podkreślił.(PAP)