To już dziś, czyli 15 stycznia, jest Blue Monday. Niebieskie Poniedziałek uchodzi za najbardziej depresyjny dzień w roku i szybko zyskał popularność na równi z Black Friday. Czy rzeczywiście coś w tym jest? A może to tylko sprytne zagranie marketingowe, a Blue Monday istnieje tylko w wyobraźni ludzi?
Spis treści
Zlecenie na Blue Monday
Cliff Arnall stworzył Blue Monday w 2004 roku na polecenie firmy zajmującej się PR-em. Jak sam przyznał, nie opierało się to na żadnej naukowej metodologii. Zrozumiał, że został wybrany do wskazania dnia w roku, który najbardziej sprzyja kupowaniu wycieczek i rezerwacji hotelów oraz biletów samolotowych czy podróżnych. W tym celu stworzył „wzór matematyczny”, który wyglądał profesjonalnie, ale w praktyce nie było w nim żadnej logiki. Tym bardziej że uwzględniał rzeczy niepoliczalne, takie jak motywację czy potrzebę podjęcia działań. Szybko okazało się, że Sky Travel chciało w ten sposób zwyczajnie zwrócić uwagę klientów na swoją ofertę. Badania popularnonaukowe miały w tym pomóc, nic więcej.
Blue Monday szybko przeniknął do świadomości ludzi i zyskał wielki rozgłos jako „najbardziej depresyjny dzień w roku”. Cliff Arnall w czasie realizacji projektu przypomniał sobie, że tysiące ludzi wskazuje 3 poniedziałek stycznia jako najbardziej stresujący i męczący. Później postanowił to wykorzystać, a skoro wzór matematyczny nie miał i tak większego sensu, to mógł wskazać w nim dowolną datę.
Co ciekawe, autor tej teorii w ostatnich latach wielokrotnie bojkotował Blue Monday i podkreślał jego niedorzeczność. Cliff Arnall próbował uświadomić ludziom, że jest to dzieło najzwyczajniejszej reklamy marketingowej i nie ma nic wspólnego z prawdziwą depresją. Mimo to nie zdołał obalić teorii „najbardziej depresyjnego dnia w roku”. W międzyczasie opracował w podobny sposób „najszczęśliwszy dzień w roku”, który nie zdobył takiego rozgłosu.
Blue Monday 2024. Kiedy wypada "najbardziej depresyjny dzień roku"? https://t.co/HiQPHF3MEY pic.twitter.com/nwKpzSrPXB
— Wirtualna Polska (@wirtualnapolska) January 9, 2024
Blue Monday nie takie dobre?
Liczni naukowcy i eksperci w dziedzinie psychologii, na czele z dr Burnettem, wskazują, że teoria o Blue Monday może być szkodliwa. Może ona sugerować, że depresja jest czymś przejściowym i zależnym od czynników zewnętrznych, co oczywiście nie jest prawdą. Niestety w ten sposób częściowo przyczynia się do bagatelizowania problemu zaburzeń depresyjnych, a to właśnie depresja, według najnowszych badań, może stać się do 2030 roku najpopularniejszą chorobą cywilizacyjną.
To wszystko oznacza, że Blue Monday jest zwyczajnym elementem kampanii marketingowej, która w żaden sposób nie przekłada się na rzeczywistość. Styczeń (a nawet jego 3 poniedziałek!) nie jest, a przynajmniej nie musi być, najbardziej depresyjnym okresem w roku. To, czy miesiąc będzie udany, zależy w znacznej mierze od nas. Starajmy się wprowadzać pozytywne zmiany w naszym życiu, realizować plany i marzenia, a przy tym sprawić, żeby smutek jak najrzadziej gościł w naszym życiu. Oczywiście nie jest to w pełni możliwe, ale próbować zawsze warto!
Problem depresji w XXI wieku
Depresja jest chorobą cywilizacyjną, która rozwija się w zastraszającym tempie. Psychologowie nawołują, żeby przestać nazywać Blue Monday dniem depresyjnym, ponieważ jest to umniejszanie problemu choroby, na którą cierpią miliony ludzi na całym świecie (tylko w Polsce jest to ok. 1,5 mln). Pamiętajmy, że depresja jest długotrwała i nie ogranicza się do jednego dnia w roku, jak sugerować to może Niebieskie Poniedziałek. W tym okresie może najwyżej panować powszechniejsze obniżenie samopoczucia, spowodowane trudnościami z dotrzymaniem postanowień noworocznych, zmęczeniem czy uszczuplonym budżetem po minionych świętach.
Depresja bywa uznawana za lenistwo i jest bagatelizowana przez znaczną część społeczeństwa, chociaż na szczęście zaczyna się to odmieniać. Warto pamiętać, że to schorzenie jest niezwykle poważne i prowadzi do destrukcyjnych zmian w organizmie i psychice. Osoby cierpiące na depresję potrzebują profesjonalnej pomocy i zrozumienia.
https://twitter.com/MZ_GOV_PL/status/1364160574624514053
O depresji zazwyczaj można mówić, gdy występują 2 z 3 poniższych objawów:
- Utrata zainteresowań i brak odczuwanej radości,
- Mniejsza ilość energii i szybsze męczenie się,
- Obniżony nastrój
Powyższe objawy muszą być również uzupełnione przez przynajmniej jedno kryterium dodatkowe:
- Zaburzenia snu,
- Nasilony pesymizm,
- Poczucie winy,
- Niska samoocena i brak wiary w siebie,
- Osłabiona koncentracja,
- Zaburzenia odżywiania,
- Myśli samobójcze
Jeśli samodzielnie zdiagnozuje się chorobę u siebie lub bliskiej osoby, należy skontaktować się z psychiatrą. Specjalista będzie w stanie dostosować najlepszy sposób leczenia, który zazwyczaj polega na terapii połączonej z przyjmowaniem leków przeciwdepresyjnych.
Społeczeństwo często powtarza usłyszane mity na temat depresji, takie jak:
- Depresja nie jest prawdziwą chorobą,
- Depresja dotyka ludzi słabych i leniwych,
- Mężczyźni nie mają depresji,
- Osoba z depresją zawsze jest smutna,
- Przyczyną depresji jest trudna sytuacja życiowa,
- Antydepresanty zmieniają osobowość,
Nie zawsze jednak jest tak, że te nieprawdziwe informacje powtarzane są w złej wierze. Przeważnie są one efektem zwyczajnego braku wiedzy. Dlatego tak ważne jest, żeby wiedzieć, czym jest depresja, a także jak poważny problem ona współcześnie stanowi. Jeśli będziemy uświadamiać ludzi na temat depresji, to istnieje szansa na to, że osoby zmagające się z tą dolegliwości otrzymają pomoc i wsparcie innych osób ze swojego otoczenia.