Korki i długi czas dojazdu do pracy to zmora każdego człowieka mieszkającego w wielkim mieście. Śmiało mogę powiedzieć, że moja droga do biura to prawdziwa wyprawa. Rano w zatłoczonym autobusie spędzam minimum 1,5 godziny – w drugą stronę nie jest lepiej.
Muszę przyznać, że te „uroki” Warszawy bardzo skutecznie obciążają mój układ nerwowy. Do tego ta świadomość z tyłu głowy, że czas jest jedynym zasobem, którego nie jesteśmy w stanie odzyskać. Co więc zostaje? Odpowiednia organizacja czasu w komunikacji miejskiej! Jesteście ciekawi jak nie marnować życia w autobusie? Czytajcie dalej!
Spis treści
#1 Rozpraw się z zaległymi e-mailami
Czas spędzony w komunikacji miejskiej to idealna pora, aby odpisać na wszystkie zaległe maile, komentarze (jeśli piszesz bloga) oraz na zaplanowanie zadań na cały tydzień. Po wykonaniu tych drobnych czynności, w domu będziecie mogli zająć się ważniejszymi sprawami.
#2 A może podcasty?
Nie lubicie czytać w autobusie? Postawcie na podcasty. Ta forma przekazu jest coraz popularniejsza, a Internet jest przepełniony ciekawymi nagraniami na każdy temat. Chociaż trudno w to uwierzyć, podróż autobusem nie musi być nudna – wręcz przeciwnie! Można ją wykorzystać na to, by dokształcić się w odpowiedniej dziedzinie.
#3 Języki obce
Przyznaję, że dzięki komunikacji miejskiej mój zasób słownictwa z języka hiszpańskiego znacznie się poprawił. Kiedy mieszkałam w Madrycie, przysłuchiwałam się rozmowom w pociągach, aby bardziej osłuchać się z hiszpańskim. Z kolei w Polsce w autobusie przyswajałam całą listę słówek. W domu mogłam się zabrać na trudniejsze aspekty nauki, czyli gramatykę.
#4 Zakupy online
Dożyliśmy pięknych czasów, już nie musimy stać w ogromnych kolejkach w sklepie, aby zrobić zakupy na cały tydzień. Długa i nużąca droga przed Wami? Zaplanujcie posiłki na cały tydzień i zamówcie produkty do domu. Opłata jest niewielka, a Wy zaoszczędzicie czas na jeżdżenie po sklepach. A co ważniejsze, będziecie mieli poczucie, że ten czas w autobusie jednak nie był totalnie zmarnowany.
#5 Urządzaj mieszkanie
Muszę się do czegoś przyznać, urządzanie mieszkania jest dla mnie drogą przez mękę. Ogromny wybór wszystkiego przytłacza mnie, a przy wyborze odcienia podłogi na sam koniec nie wiedziałam, na co się zdecydowałam. Aby jak najszybciej mieć za sobą ten proces, czas w komunikacji miejskiej przeznaczam na przeglądanie katalogów. W tramwaju zrodziła się koncepcja mojej sypialni i mebli do gabinetu.
#6 Czas na książkę
W autobusie wreszcie mamy chwilę, aby zabrać się za nadrabianie zaległości książkowych. Wybierzcie jakąś lekką pozycję, aby się odrobinę zrelaksować. Specjalistyczną literaturę zostawcie na inną okazję. 52 książki w ciągu roku? Do zrobienia!
#7 Telefon do przyjaciela
W autobusie staram się wykonywać wszystkie telefony (o ile nie jest to nic poważnego czy poufnego). To idealny czas, aby nadrobić rozmowy, na które nie mamy codziennie czasu. Pamiętajcie także, aby uszanować innych niewolników komunikacji miejskiej i nie rozmawiać zbyt głośno;)
#8 Czas na śniadanie
Spanie to jedna z moich ulubionych czynności. Bliżej mi do sowy, niż do rannego ptaszka, zatem wstaję zawsze na ostatnią chwilę. Często brakuje mi czasu, aby w spokoju usiąść i rozpocząć dzień od dobrego śniadania. Rozwiązanie na to jest proste: przygotowanie „na szybko” pożywnej kanapki i cieszenie się jej smakiem już w objęciach tramwaju.
Mam nadzieję, że moje podpowiedzi chociaż trochę umilą Wam często zbyt długą podróż komunikacją miejską. Pamiętajcie, nie taki straszny diabeł jak go malują.
Kto jeszcze zmaga się z długimi dojazdami do pracy? Piszcie w komentarzach 🙂 Chętnie dowiem się, jakie są Wasze sposoby na zabicie czasu w komunikacji miejskiej. Na pewno coś jeszcze mogę ulepszyć 😀