Postać Jamesa Bonda jest niczym szczoteczka do zębów – każdy ma swoją, własną, osobistą i nikt nikogo nie przekona, że ta inna jest lepsza. Obecnie tych szczoteczek jest sześć, od Seana Connery’ego przez Rogera Moore’a po najnowsza wersję. Jeśli jednak nie polubiliście ostatniego wcielenia Agenta 007 to możecie odetchnąć z ulgą – Daniel Craig porzucił rolę Jamesa Bonda. A wedle plotek na celowniku są Idris Elba, Tom Hiddleston, Tom Hardy i Henry Cavill.
Zobacz również: George R.R Martin wyjaśnia dlaczego uśmierca bohaterów

giphy.com
Spis treści
Craig porzucił rolę Jamesa Bonda – to już oficjalne
Craig kończy z Bondem w wieku 48 lat, po tym jak wcielił się w niego cztery razy – liczby bardzo przypominają poprzedniego agenta 007, Pierce’a Brosnana, który również wcielił się w szpiega Jej Królewskiej Mości cztery razy i zakończył z nim przygodę mając 49 lat. Jednak wizerunki Bonda, które wykreowali znacznie odbiegały od siebie – podobnie jak wizerunki wszystkich Bondów na przestrzeni wszystkich lat, kiedy pojawiał się na ekranie. Postać Connery’ego – przez wielu wspominana jako jedyna prawdziwa wersja brytyjskiego agenta – była charyzmatyczna i szarmancka, ta Brosnana przypominała bardziej nieskazitelnego amanta-superbohatera uzbrojonego w cały arsenał gadżetów, z kolei adaptacja Craiga była najbardziej ludzka. Jego Bond popełniał błędy, miał słabości, starzał się i najbardziej przypominał książkowy pierwowzór, jednocześnie pozostając człowiekiem z krwi i kości, a nie biegającą po ekranie wymówką do prezentowania pięknych kobiet i efektów specjalnych.

giphy.com
Siódmy siódmy agent Jej Królewskiej Mości
Są jednak tacy, którzy woleliby ujrzeć już siódmą generację Bonda – i możecie już zacząć się cieszyć, gdyż oficjalnie już wiadomo, że Daniel Craig porzucił rolę Jamesa Bonda. Na celownikach całego świata są tacy aktorzy jak Idris Elba, Tom Hiddleston, Tom Hardy i Henry Cavill. I chociaż Hiddleston wydaje się najbardziej prawdopodobny do nowego wcielenia agenta 007, to jednak wiele osób typuje także Henry’ego Cavilla – zwłaszcza patrząc na jego doświadczenie z Kryptonim U.N.C.L.E.
Kwestia Jamesa Bonda stała się już kwestią najwyższej wagi w kontekście popkulturowym – każda jego wersja reprezentowała aktualny standard męskiej urody. Dla mężczyzn jest to ktoś z kim będą chcieli się identyfikować, dla kobiet – wzór męskości, za którym będą podążać. Kto więc zostanie nową najważniejszą szczoteczką do zębów popkultury, po tym jak Daniel Craig porzucił rolę Jamesa Bonda? Kogo wy typujecie do nowej roli Bonda?
(źródło: screenrant.com, uk.ign.com)