Osobiście bardzo lubię filmy, które mocno oddziałują na psychikę, poruszają do głębi, hipnotyzują. I nie mam tu na myśli jedynie fabuły, a całokształt – zdjęcia, scenografię, czy grę aktorów. Lubię wyrazistą formę, która potrafi wprowadzić widza w psychodeliczny trans.
Chociaż wydawać by się mogło, że psychodelia w filmie to całkiem współczesne zjawisko, nie do końca tak jest – już Salvador Dali w swoim “Psie Andaluzyjskim” posłużył się tym zabiegiem. Przygotowałam dzisiaj dla Was zestawienie filmów ocierających się o psychodelię, które naprawdę warto zobaczyć.
Spis treści
Czerwone trzewiki, 1948
Ta inspirowana baśnią Andersena historia baletowa potrafi przenieść w zupełnie inny świat i na długo pozostać w głowie. I to nie tylko za sprawą hermetycznego świata teatru i baletu, który nam towarzyszy w tej historii. Taniec sam w sobie jest hipnotyzujący, jednak scena tańca Victorii, głównej bohaterki obrazu, ociera się o psychodelię. Pełen pasji, emocji, na skraju wytrzymania, jednocześnie przeraża i fascynuje. Widz jednocześnie pragnie, aby to się zakończyło i ciągnęło, jak najdłużej. Chciałoby się powiedzieć „To trzeba zobaczyć”, ale zdecydowanie lepiej tu brzmi “To trzeba przeżyć”.
Stokrotki, 1966
Żywiołowy dokument czechosłowackiej nowej fali jest niczym przygody Piotrusia Pana. Dwie niezwykle pociągające i pełne życiowej werwy przyjaciółki, nie chcąc dorosnąć, wyruszają w podróż swojego życia. Bawią się mężczyznami, używają życia w każdym aspekcie tego zwrotu. Niestety, ich plan nie działa tak jak tego oczekiwały – im większa ich demoralizacja, tym mniejsze zainteresowanie otoczenia. A nie o to przecież chodziło.
Zbieg z Alcatraz, 1967
To historia przejmującego pragnienia zemsty. Główny bohater Walker podczas dokonywania kradzieży, zostaje oszukany i postrzelony przez wspólnika – najbardziej zaufanej osoby w fachu tego rodzaju. Z pomocą Yost rozpoczyna swoją podróż pod znakiem rewanżu. Atmosfera filmu często przeskakuje z powolnej i ciężkiej do bardzo naturalistycznych scen przemocy. Dużo znaczenie ma tutaj również kolorystyka filmu – to właśnie ona ma największy wpływ na psychodeliczny charakter poszczególnych scen.
2001: Odyseja kosmiczna, 1968
Tego filmowego klasyka chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Filmowy majstersztyk Stanleya Kubricka to prawdziwe dzieło sztuki filmowej. Obrazy połączone z niesamowitą muzyką dają prawdziwą ucztę dla ducha, która bardzo długo pozostawia widza pod dużym wrażeniem.
Film dzieli się na 3 akty, które dzieją w różnych zakątkach wszechświata i zupełnie odmiennych okresach historycznych. Odyseja miała bardzo duży wpływ na popkulturę – prawdopodobnie, gdyby nie dzieło Kubricka nigdy nie powstałyby kultowe Gwiezdne Wojny!
Dzięki temu filmowi zaczęto poważniej patrzeć na gatunek filmów sci-fi. Reżyser pokazał, że fantastyka to nie tylko laserowe strzelanki w kosmosie, ale można w ten sposób przekazać nieco filozoficzne treści.
Truposz,1995
Film – poemat Jima Jarmuscha to powolny, wręcz momentami oniryczny obraz. W roli głównej Johnny Depp, który już nie raz udowodnił, że jest świetnym aktorem.
PRZECZYTAJ TEŻ: 5 naprawdę strasznych horrorów opartych na prawdziwych historiach
Fabuła kręci się wokół Wiliama Blake’a, poważnego księgowego, któremu na drodze życiowej staje tajemniczy Indianin o imieniu Nikt. To trudny obraz Jarmuscha, wymagający cierpliwości ze strony widza. Dużo tu metafor, cytatów, inspiracji. Mimo wszystko wciąż wart zwrócenia uwagi. Mimo niesamowitej powolności jest w tym obrazie coś magicznego, co sprawia, że nie chcemy, aby podróż bohaterów się skończyła.
Lubicie psychodeliczne kino? Czy jakiś film dołożylibyście do naszej listy? Podzielcie się z nami!