Być może do kin powróci uwielbiany przez tysiące widzów Shrek! Zielony ogr ponownie będzie miał szansę rozbawić swoich wiernych fanów.
Spis treści
Kultowa animacja
Pierwszy film o Shreku pojawił się w 2001 roku i z miejsca zdobył serca widzów oraz krytyków. Animacja, parodiująca znane bajki o księżniczkach, smokach i gadających zwierzętach, zarobiła prawie 500 milionów dolarów (przy 60-milionowym budżecie). Druga część zgarnęła niemal dwa razy więcej i wielu fanów uważa, że jest lepsza od poprzedniej.
Zobacz również: 10 niezapomnianych momentów ze „Shreka” i „Shreka 2”
Niestety, później nie było już tak kolorowo. „Shrek Trzeci” co prawda zarobił dużo, ale był przez wiele osób krytykowany i nie zdobył tak dobrych recenzji jak wcześniejsze filmy. Ostatnia część, „Shrek Forever”, zakończył serię z dobrym wynikiem finansowym i nieco lepszymi opiniami.
Wskrzeszenie „Shreka”
Po tendencji spadkowej widać, że pomysł się trochę przejadł, albo twórcom zabrakło czegoś chwytliwego, co mogłoby przyciągnąć uwagę widzów. Skąd więc pomysł na to, żeby reaktywować serię? „Deadline” w rozmowie z szefem NBC Universal, Steve’m Burke’m (firma kupiła ostatnio DreamWorks za prawie 4 miliony dolarów), dowiedział się o planach firmy na kolejne produkcje.
Burke podkreślił, że chciałby, aby DreamWorks wypuszczał cztery filmy rocznie (do tej pory pojawiały się dwa). Z kolei Illumination Entertainment, również należąca do Universal, otrzymała zadanie, by „pomóc nam rozwiązać problem tego, jak wskrzesić Shreka, przejąć franczyzy DreamWorks oraz wykreować nowe„, powiedział Burke.
Jak to będzie wyglądać?
Z pewnością pomysł spodoba się wielu fanom zielonego ogra i jego przyjaciół, ale z drugiej strony ciężko sobie w tej chwili wyobrazić, jak miałoby to wyglądać. Czy będzie to całkowity remake oryginału, czy może film skupiający się na nowych postaciach, ale nawiązujący do starych wątków? Oczywiście można zrobić także kolejny sequel, ale jest to chyba najbardziej ryzykowne.
Zobacz również: Ranking 10 najlepszych piosenek ze „Shreka”
Ciekawe jest też to, czy do filmu powróciliby aktorzy podkładający głosy w oryginalnej serii. Mike Myers, Cameron Diaz, Eddie Murphy i Antonio Banderas mieli od tamtej pory sporo innych projektów i zajęć, więc niewykluczone, że nie mieliby ochoty ponownie wcielać się w swoje postacie. To mogłoby zaważyć na decyzji Universal dotyczącej formy „wskrzeszenia” Shreka.
Co myślicie o tym pomyśle? Chcielibyście obejrzeć kolejnego „Shreka”?
(źródło: cinemablend.com, screenrant.com)