Mieszkający w Stanach Zjednoczonych Eric O’Grey jeszcze pięć lat temu właściwie nie miał życia towarzyskiego. Ważył ponad 140 kilogramów, cierpiał na nadciśnienie tętnicze i cukrzycę typu drugiego, miał też mocno podwyższony cholesterol. Lekarze ostrzegali go, że jeśli nie zmieni niczego w prowadzonym trybie życia, to może umrzeć.
Wtedy to dietetyk doradził mu adopcję psa, który miał zachęcić go do ruchu i pomóc w przyzwyczajeniu się do regularnych spacerów. Mężczyzna, jak sam mówi, chciał przygarnąć „otyłego psa w średnim wieku”, aby ten zmotywował go do wspólnych treningów. Jego uwagę przykuł Peety, który zdawał się idealnie pasować do opisu. Później okazało się, że pies już dwa razy był zwracany do schroniska, jednak dla Erica okazał się idealnym kompanem, który bardzo szybko odmienił życie mężczyzny.
Najpierw spacerowali, później zaczęli biegać. Eric czuł się zmotywowany, ponieważ wiedział, że nie odpowiada tylko za siebie, ale także za psa z nadwagą. Spędzali ze sobą mnóstwo czasu i nawiązała się między nimi szczególna więź. Zmiana trybu życia obu panów przyczyniła się natomiast do sporej utraty wagi. W ciągu roku pies stracił aż 12 kg, a jego opiekun ponad 60 kg!
Niestety, pewnego dnia podczas wizyty u weterynarza okazało się, że Peety ma raka śledziony i niedługo umrze. Eric wspomina, że położył się obok swojego przyjaciela na podłodze i pozwolił psu spokojnie odejść. Pies umarł przy boku mężczyzny.
Eric zdecydował się ponownie przygarnąć psa, ale jak sam mówi, nigdy nie zapomni Peety’ego, którego tak bardzo pokochał. Dzięki niemu jego życie uległo zmianie, stał się pewny siebie i otwarty na nowe znajomości. Mężczyzna opowiedział historię tej niezwykłej przyjaźni w ramach kampanii Mutual Rescue, która zachęca do przygarnięcia psa ze schroniska.
(źródło: telegraph.co.uk, today.com)