Piłkarze Atletico Madryt pokonali u siebie PSV Eindhoven po rzutach karnych 8:7 i awansowali do 1/4 finału Ligi Mistrzów. W regulaminowym czasie był bezbramkowy remis. Dalej gra także Manchester City, który wyeliminował Dynamo Kijów.
Hiszpański klub był faworytem, ale PSV okazało się wymagającym rywalem. W Eindhoven kibice bramek nie oglądali i było jasne, że w Madrycie ktoś do siatki będzie musiał trafić. Gospodarze mieli wyraźną przewagę, jednak w decydujących momentach brakowało im dokładności lub w holenderskiej bramce świetnie spisywał się Jeroen Zoet. PSV kilkukrotnie groźnie kontratakowało, ale bez zarzutu grał także słoweński bramkarz Atletico – Jan Oblak.
Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia i o awansie decydowały rzuty karne. W nich żaden z bramkarzy nie został bohaterem, choć kilkukrotnie byli blisko udanej interwencji. Piłkarze obu drużyn byli bezbłędni w 14 z rzędu wykonywanych „jedenastkach”. Dopiero w ósmej serii pomylił się Luciano Narsingh. 25-letni pomocnik PSV, który na boisku pojawił się tuż przed końcem dogrywki, trafił w poprzeczkę. Chwilę później awans Atletico dał Juanfran.
Konfrontacja w Manchesterze natomiast była praktycznie pozbawiona emocji. Po zwycięstwie 3:1 przed trzema tygodniami w Kijowie, Anglicy tym razem nie forsowali tempa, a przyjezdnym brakowało umiejętności.
W pierwszej połowie w drużynie Dynama grał Łukasz Teodorczyk, który został powołany przez selekcjonera Adama Nawałkę na spotkania towarzyskie reprezentacji Polski z Serbią i Finlandią (23 i 26 kwietnia). 24-letni napastnik niczym się nie wyróżnił i w przerwie został zmieniony.
Manchester City w ćwierćfinale zagra po raz pierwszy w historii. (PAP)