Rozstawiona z „siódemką” Angelique Kerber pokonała brytyjską tenisistkę Johannę Kontę 7:5, 6: i w finale Australian Open zmierzy się z Amerykanką Sereną Williams. Niemka polskiego pochodzenia po raz pierwszy wystąpi w decydującym spotkaniu wielkoszlemowej imprezy.
Kerber sprawiła niespodziankę, eliminując w ćwierćfinale rozstawioną z „14” Wiktorię Azarenkę. Białorusinka, obok broniącej tytułu młodszej z sióstr Williams, uchodziła za główną faworytkę turnieju w Melbourne.
Obecność 47. w światowym rankingu Konty w półfinale Australian Open można z kolei nazwać sensacją. 24-letnia zawodniczka zadebiutowała tym startem w imprezie w Melbourne. Najlepszym wynikiem pochodzącej z Australii, a urodzonej w węgierskiej rodzinie Konty w Wielkim Szlemie była wcześniej 1/8 finału z ubiegłorocznego US Open. Jest pierwszą od 33 lat Brytyjką, która dotarła do wielkoszlemowego półfinału. W 1983 roku udało się to Jo Durie w US Open. W tej fazie zmagań w Melbourne z kolei reprezentantka wyspiarzy wystąpiła po raz pierwszy od 1977 roku.
Kerber to jedyna leworęczna tenisistka spośród tegorocznych półfinalistek. 28-letnia zawodniczka nigdy wcześniej nie dotarła nawet do ćwierćfinału Australian Open. Dotychczas jej najlepszym wynikiem w Wielkim Szlemie był półfinał, w którym wystąpiła w Wimbledonie w 2012 roku i w US Open pięć lat temu.
W sobotę zmierzy się z broniącą tytułu Williams, która w półfinale pokonała rozstawioną z numerem czwartym Agnieszkę Radwańską 6:0, 6:4.
„Pierwszy awans do finału Wielkiego Szlema to naprawdę wyjątkowy moment. Po wczorajszym zwycięstwie dostałam mnóstwo wiadomości z gratulacjami. Teraz będzie ich pewnie jeszcze więcej. Nie mogę się doczekać spotkania z Sereną. Nie mam nic do stracenia” – zaznaczyła Kerber, która w meczu pierwszej rundy obroniła piłkę meczową.
Dotychczas była jedyną zawodniczką z Top10 światowej listy, która ani razu nie wystąpiła w finale zawodów tej rangi. Z liderką światowej listy zmierzyła się sześć razy. Pięć z tych pojedynków rozstrzygnęła na swoją korzyść Amerykanka.
Poprzednią Niemką w wielkoszlemowym finale była Sabine Lisicki, która także ma polskie korzenie. Ta zawodniczka grała w decydującym spotkaniu Wimbledonu w 2013 roku, w którym musiała uznać wyższość Francuzki Marion Bartoli. Ostatnią zawodniczką z tego kraju, która przed Kerber wystąpiła w finale australijskich zawodów była z kolei w 1996 roku Anke Huber.(PAP)