Legia Warszawa jest liderem ekstraklasy po raz pierwszy od sierpnia 2015 roku. W niedzielę stołeczni piłkarze wygrali u siebie z Ruchem Chorzów 2:0 i wyprzedzili w tabeli Piast Gliwice, nad którym mają dwa punkty przewagi. Porażkę poniósł za to Lech Poznań.
Legioniści wygrali wszystkie trzy mecze w 2016 roku i dogonili prowadzącego dotychczas w tabeli Piasta Gliwice, który w tym samym czasie zdobył tylko dwa punkty.
W niedzielę gole dla Legii padały w 32. (samobój Pawła Oleksego) oraz w 49. minucie (Adam Hlousek). Dzięki zwycięstwu warszawianie mają 49 punktów – o dwa więcej od Piasta, który w sobotę przegrał na wyjeździe z Lechią Gdańsk 1:3.
Dobra wiadomość dla prowadzącej dwójki spłynęła w niedzielę ze Szczecina, gdzie Pogoń tylko zremisowała z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza 1:1 i traci już osiem „oczek” do lidera. Gospodarze prowadzili od 50. minuty po golu Miłosza Przybeckiego, ale w końcówce wyrównał Wojciech Kędziora.
Próbujący dogonić czołówkę po nieudanym początku sezonu Lech Poznań złapał kolejną zadyszkę. „Kolejorz” poniósł drugą porażkę z rzędu, tym razem z Jagiellonią Białystok na wyjeździe 0:2. Obie bramki padły w pierwszej połowie, a zdobyli je Igors Tarasovs (w 25. minucie) oraz z rzutu karnego Piotr Tomasik (40.). Po trzech porażkach w czterech kolejkach Lech jest na siódmej pozycji z dorobkiem 31 punktów.
W sobotę Górnik Łęczna pokonał u siebie Koronę Kielce 3:2, choć przegrywał po 17 minutach 0:2. Wszystkie gole dla gospodarzy strzelił Jakub Świerczok (dwa pierwsze z rzutów karnych), a dla kielczan – Barłomiej Pawłowski i Hiszpan Airam Cabrera.
Z kolei przeżywająca kryzys Wisła Kraków przegrała z Podbeskidziem Bielsko-Biała 1:2. To oznacza, że trwa fatalna seria u siebie „Białej Gwiazdy”, która ostatni raz wygrała pod Wawelem… 28 sierpnia. Licząc natomiast mecze przed własną publicznością i wyjazdowe, Wisła nie odniosła zwycięstwa w dziewięciu ostatnich kolejkach.
Jako pierwsi w tej serii gier wybiegli na boisko piłkarze Śląska Wrocław i ostatniego w tabeli Górnika Zabrze. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Goście pozostają jedynym zespołem, który wiosną nie zdobył gola.
Także w piątek doszło do niespodzianki w Krakowie, gdzie czwarta po niedzielnych rozstrzygnięciach Cracovia przegrała z KGHM Zagłębie Lubin 1:2. Bramkę dla „Pasów” zdobył pochodzący z Senegalu Boubacar Dialiba, a dla gości Filip Starzyński z rzutu karnego oraz Łukasz Janoszka, który w 63. minucie ustalił wynik.
24. kolejka zakończyła się już w niedzielę, ponieważ następna została zaplanowano na wtorek i środę – 1 i 2 marca. (PAP)