Wiem, że przygotowano wobec mnie prowokację przez byłych pracowników Biura Spraw Wewnętrznych; złożyłem rezygnację, żeby nie obciążać całej formacji – powiedział w środę komendant główny policji insp. Zbigniew Maj, który w środę podał się do dymisji.
„Zacząłem wprowadzać reformę zarówno Komendy Głównej Policji, jak i zmiany w stylu pracy, zarządzaniu poszczególnych komend wojewódzkich. Przeprowadziłem audyt w Biurze Spraw Wewnętrznych (…). Dotknąłem układów, które od lat funkcjonowały w wielu miejscach w policji, i zostałem zaatakowany” – mówił insp. Maj na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.
Jak dodał, od kilku tygodni docierają do niego sygnały o różnych spawach, które „rzekomo toczą się” przeciwko niemu w prokuraturze w Łodzi. „Docierają do mnie informacje o tym, że mam wręcz być zamieszany w sprawy korupcyjne” – powiedział.
„Czarę goryczy przelał wczoraj fakt, kiedy na komisji sejmowej poseł opozycji zapytał mnie wprost o kwestie prowokacji wobec mojej osoby. Wiem, że przygotowano wobec mnie prowokację przez byłych pracowników Biura Spraw Wewnętrznych (KGP); wiem, że wykorzystano materiały sprzed kilkunastu lat, kiedy prowadziłem pracę operacyjną” – powiedział.
„Żeby moja osoba nie była obciążeniem dla policji, dla całej formacji, oddałem się do dyspozycji przełożonych” – oświadczył KGP. (PAP)