Jego liderzy przekonywali, że – zgodnie z tegorocznym hasłem – „autonomia to normalność”.
„Kiedyś autonomię postrzegano jako pewien przywilej, wyjątek, dzisiaj to jest po prostu forma decentralizacji państw, to jest dojrzała, silna samorządność, dzięki której obywatele zyskują więcej swobód, większy wpływ na sprawy publiczne, na wydawanie publicznych środków. Podnosi się dzięki temu ich jakość życia, bo te procesy decyzyjne są kontrolowane przez lokalne i regionalne społeczności” – wyjaśnił PAP przekaz tegorocznego marszu lider RAŚ Jerzy Gorzelik.
Manifestanci, jak co roku, przeszli ponad dwukilometrową trasę z katowickiego pl. Wolności przed gmach Sejmu Śląskiego, akcentując swoje przywiązanie do górnośląskiej tożsamości, wspominając 96. rocznicę przyznania przedwojennemu woj. śląskiemu autonomii w 1920 r. i domagając się jej przywrócenia – w formule nowoczesnej autonomii regionów.
Według szacunków policji w marszu uczestniczyło ok. 1,5 tys. osób. Dziesiątki z nich niosły w pochodzie olbrzymią, długą na 100 m i szeroką na 3 m flagę w śląskich, żółto-niebieskich barwach. Takie kolory dominowały też w ubiorze manifestantów, wśród których wiele było rodzin z dziećmi. Widać było transparenty z różnych regionów woj. śląskiego m.in. z Mysłowic, Rybnika i powiatu tarnogórskiego. (PAP)
akp/ jbr/