Córka Jerzego Kossaka, wnuczka Wojciecha Kossaka i prawnuczka Juliusza Kossaka – malarzy batalistów rozmiłowanych w koniach, ojczystym krajobrazie i w polskiej historii. Malarką i poetką została także jej starsza siostra Gloria Kossak. A jednak Simona nie poszła w ślady swoich przodków. Mało tego – kompletnie została przez nich odrzucona. Kim była ta wyjątkowa kobieta?
Simona urodziła się jako rozczarowanie wielkiej rodziny Kossaków. Oczekiwano, że będzie chłopcem, który jako następca, przedłuży ród i malarskie tradycje. Tymczasem dziewczynka nie dość, że urodziła się z wadami genetycznymi (rozszczep podniebienia i krzywica), to w dodatku kompletnie nieuzdolniona artystycznie. Głównie z tego powodu była przez rodzinę ignorowana, zostawiona sama sobie. Na szczęście Simona została obdarzona silnym charakterem. Im bardziej rodzina ją ignorowała i przekreślała, tym bardziej ona czuła się zdeterminowana do udowodnienia wszystkim, że jest wiele warta!
Spis treści
Odrzucona przez rodzinę
W neogotyckim dworku, zwanym Kossakówką, Simona znalazła przyjaciół – od dziecka otaczała się zwierzętami i wśród nich czuła się dobrze. Odrzucenie, które zafundowała jej rodzina zrekompensowała stając rzecznikiem tych, którzy głosu nie mają – zwierząt. I poświęciła im się bez reszty. Po studiach wyjechała z rodzinnego Krakowa do Białowieży. To miał być tylko przystanek. Została na zawsze.
W jednym łóżku z dzikiem!
Mieszkańcy okolic pokochali szybko ją pokochali i pieszczotliwie nazwali „naszą Simonką”. Spotkała tam również mężczyznę swojego życia, fotografa Lecha Wilczka. Początkowa niechęć zamieniła się w wielką przyjaźń. Mieszkali wspólnie na Dziedzince, w leśniczówce w puszczy, bez prądu, z dala od ludzi. Ona codziennie dojeżdżała do pracy w Białowieży, on zajmował się robieniem zdjęć i rolnictwem. Wspólnie wychowywali zwierzęta – od pszczół, po łosie i lochę. Uważano ich za dziwaków. Plotka głosi, że spali w jednym łóżku z… dzikiem!
Zwierzęta były dla niej drugą rodziną. Adoptowała kruka Koraska, który atakował rowerzystów i przynosił złote błyskotki. Sama karmiła mlekiem (z butelki) dwa łosie – Pepsi i Colę. Obok siebie, zaprzyjaźnione żyły psy i pawie. Istny folwark zwierzęcy, który Kossakówna kochała nad życie.
Wyjątkowy naukowiec
Im też poświęciła swoją działalność naukową. Opracowała wyjątkowy system liczenia zwierząt w Puszczy Białowieskiej. Zaangażowała w niego leśników, parkowców, uczniów technikum leśnego, nauczycieli i ponad setkę ludzi z Białowieży. Metoda ta polega na liczeniu śladów zwierząt zimą na śniegu oraz naturalnej obserwacji i liczeniu zwierząt przy przemieszczającej się tyralierze idących lasem ludzi. Ten system stosuje się w puszczy do dzisiaj!
Była także wśród pomysłodawców unikatowego na skalę światową, odstraszacza UOZ-1 – urządzenia emitującego dźwięki ostrzegające dzikie zwierzęta przed przejazdami pociągów.
Simona Kossak to fascynująca postać. Choć odrzucona przez najbliższych potrafiła znaleźć w sobie siłę, aby udowodnić wszystkim, że jest wartościową osobą. Nie sposób przybliżyć jej historii w szczegółach, ale gorąco zachęcamy do sięgnięcia po biografię Simony – „Simona: Opowieść o niezwyczajnym życiu Simony Kossak” autorstwa Anny Kamińskiej. A może znacie już tę pozycję? Co sądzicie o życiu Simony? Podzielcie się!