Widzieliście w Internecie koty przypominające Adolfa Hitlera? Być może naukowcy z Uniwersytetów w Bath i w Edynburgu też je oglądali i to zainspirowało ich do przeprowadzenia badań mających wyjaśniać, dlaczego niektóre z tych zwierząt mają cętkowaną sierść usytuowaną między innymi pod nosem, przez co przypominającą wąsy niemieckiego polityka.
Naukowcy stwierdzili, że plamy na umaszczeniu zwierząt wynikają po prostu z błędnego podziału komórek, w wyniku którego organizm produkuje za mało pigmentu. Umaszczenie zwierzęcia jest nierównomierne, ponieważ komórki odpowiedzialne za koloryt są niewystarczające. Oczywiście problem nie dotyczy tylko kotów, ale za sprawą zalewu zdjęć w Internecie i powstaniem nawet nazwy dla pupili przypominających niemieckiego dyktatora – „kittler”, to właśnie z nimi najbardziej kojarzona jest ta przypadłość.
Aby ją zbadać, naukowcy opracowali model matematyczny do śledzenia komórek we wczesnym okresie rozwoju, ponieważ defekt ten kształtuje się jeszcze przed narodzeniem, w łonie matki, prawdopodobnie spowodowany problemami z ruchem komórki w macicy, w wyniku działania wadliwego genu. Co ciekawe, okazuje się, że ten rodzaj pomiarów mutacji genowych może być teraz używany do badań dotyczących ludzkich przypadłości, bowiem ten sam gen odpowiada za wrodzone wady serca.
Oczywiście, jak już zostało wyżej wspomniane, nie tylko koty mogą cierpieć na tę przypadłość, ale też psy, konie, itp. Jedno jest pewne: natura lubi zaskakiwać. Spójrzcie choćby na czarne plamy na tym pluskwiaku:
(źródło: independent.co.uk)