Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie (CAS) odrzucił wniosek kandydata na urząd prezydenta Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej (FIFA) Aliego Bin Al-Husseina o zastosowanie przezroczystych kabin do głosowania lub przełożenie zaplanowanych na piątek wyborów.
Jordański książę podawał w wątpliwość uczciwość niektórych szefów federacji członkowskich, którzy wezmą w Zurychu udział w głosowaniu. Jego zdaniem już w przeszłości zdarzało się, że delegaci zabierali ze sobą do kabiny do głosowania telefony, aby sfotografować karty i udowodnić „sponsorom”, że poparli „odpowiedniego” kandydata. Dlatego Al-Hussein zaproponował skorzystanie z przezroczystych kabin oraz zatrudnienie niezależnych obserwatorów. Domagał się też przełożenia wyborów, jeśli FIFA nie zastosuje się do tych sugestii.
„Zrobiłem wszystko, co mogłem. Żałuję, że system nas zawiódł. Teraz musimy liczyć na to, że wszyscy głosujący podporządkują się przepisowi FIFA, zakazującemu wnoszenia telefonów i aparatów fotograficznych do kabiny do głosowania” – powiedział działacz, którego sztab nawet przywiózł ze sobą kilka przezroczystych budek.
O miano prezydenta FIFA ubiega się pięciu kandydatów. Obok Al-Husseina są to również: sekretarz generalny Europejskiej Unii Piłkarskiej (UEFA) Szwajcar Gianni Infantino, prezydent Azjatyckiej Konfederacji Piłkarskiej szejk Salman Bin Ebrahim Al-Khalifa z Bahrajnu, biznesmen i polityk Tokyo Sexwale z RPA oraz były zastępca sekretarza generalnego FIFA Francuz Jerome Champagne. (PAP)